Mimo ogromnych problemów piłkarze Wisły Grupa Azoty Puławy pokazali w tej kolejce charakter. Zespół trenera Michała Pirosa przegrywał w Krakowie z Sandecją Nowy Sącz, a dodatkowo przez niemal całą drugą połowę grał w osłabieniu, a mimo to przywiózł ze starcia ze spadkowiczem komplet punktów
Sobotnie spotkanie lepiej zaczęło się dla ekipy z Nowego Sącza. Po niespełna 30 minutach gry prowadzenie gospodarzom zapewnił Radosław Gołębiowski i do przerwy o jednego gola lepsza była Sandecja. Druga część spotkania zaczęła się dla puławian katastrofalnie. Trzy minuty po wznowieniu gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Karol Noiszewski. Wydawało się więc, że o korzystny remis w postaci choćby remisu „Dumie Powiśla” będzie niezwykle trudno. Tymczasem puławianie pokazali wielki charakter i wolę zwycięstwa. W 70 minucie stan rywalizacji wyrównał Dawid Retlewski, a pięć minut później do siatki Sandecji trafił Przemysław Skałecki i jak się okazało zapewnił swojej ekipie kolejne trzy punkty w tym sezonie.
– Gratuluję mojemu zespołowi charakteru i woli walki, że w takich okolicznościach musieliśmy walczyć nie tylko z przeciwnikiem, ale wszystkimi okolicznościami. Najważniejsze, że daliśmy radę i za to wielkie słowa pochwały. Ten tydzień był dla nas trudny, bo przegraliśmy dwa mecze z rzędu, w których nie byliśmy słabsi. Po prostu taki jest sport. Od początku tygodnia budowaliśmy w chłopakach mentalność zwycięzcy. Cieszymy się, bo takie wygrane na trudnym terenie, w takich okolicznościach bardzo budują i chcemy żeby to było solidnym fundamentem - powiedział po meczu Michał Piros, trener Wisły Grupy Azoty.
Sandecja Nowy Sącz – Wisła Puławy 1:2 (1:0)
Bramki: Gołębiowski (29) – Retlewski (70), Skałecki (75).
Sandecja: Sokół – Nawotka, Kowalik, Słaby, Rutkowski (68 Bartków) – Kwietniewski (59 Bryła), Potoma, Gołębiowski, Galara (59 Vaclavik), Talar (72 Podgórski) – Wróbel (59 Marcinho).
Wisła: Mielcarz – Kaczorowski, Noiszewski, Seweryś, Pawłas – Kargulewicz (61 Bortniczuk), Skałecki, Puton (61 Kumoch), Kołtański (61 Janicki), Nojszewski (61 Klichowicz) – Retlewski (90 Przywara).
Żółte kartki: Talar, Rutkowski, Vaclavik, Potoma – Noiszewski, Skałecki, Retlewski, Kumoch, Klichowicz.
Czerwona kartka: Noiszewski (48-za drugą żółtą).
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).