Przed Wisłą Grupą Azoty jeden z najważniejszych meczów rundy wiosennej. W piątek do Puław przyjedzie zamykająca ligową tabelę Sandecja Nowy Sącz. Dla obu zespołów będzie to mecz o przysłowiowe „sześć” punktów.
Kibice Dumy Powiśla na wygraną swojej drużyny czekają od 7 października 2023 roku. Co prawda, odkąd zespół z Puław przejął Mikołaj Raczyński jego podopieczni nie przegrali jeszcze w starciu o stawkę, ale nie dopisali także ani jednego kompletu punktów. A te walczącej o utrzymanie Wiśle są potrzebne niczym powietrze.
W minionej kolejce „Wiślacy” zremisowali na wyjeździe z Hutnikiem Kraków 1:1 i choć wrócili do domów z niedosytem, to pokazali, że są w stanie powalczyć, jak równy z równym z każdym. Jednak w piątek czeka ich chyba najtrudniejsze pod kątem mentalnym starcie.
Do Puław przyjedzie bowiem mająca nóż na gardle Sandecja. Zimą ten zespół przeszedł kadrową rewolucję – z drużyną pożegnało się bowiem aż 11 piłkarzy. W ich miejsce przyszli nowi. Wiktor Kamiński przeniósł się do Nowego Sącza z Warty Poznań, a z GKS Tychy trafił tam Petr Buchta. Ponadto klub sięgnął między innymi po: Rafała Wolsztyńskiego z Chrobrego Głogów i Jakuba Wilczyńskiego z Arki Gdynia.
Wiosną Sandecja poniosła już dwie porażki i dołożyła jeden remis. W efekcie ekipa trenera Roberta Kasperczyka nadal zamyka stawkę z zaledwie 21. punktami na koncie. Wisła ma ich obecnie o cztery więcej. Dlatego śmiało można powiedzieć, że nadchodzące spotkanie będzie dla obu drużyn starciem o przysłowiowe „sześć” punktów. Jeżeli Sandecja nie wygra, będzie już w zasadzie jedną nogą w trzeciej lidze. Natomiast brak wygranej Wisły może spowodować zwiększenie straty do miejsca dającego utrzymanie (obecnie puławianie tracą dwa punkty do ostatniej bezpiecznej drużyny – GKS 1962 Jastrzębie).
Jakie nastroje panują w szeregach Wisły przed najbliższym spotkaniem? – Zgadzam się w pełni z tym, że jest to dla obu drużyn mecz o sześć punktów – przyznaje Mikołaj Raczyński, trener Wisły. – Sandecja zimą przeszła szereg zmian, ma nowego trenera i zawodników, co czyni ją zupełnie innym zespołem niż w poprzedniej rundzie. My z kolei z jednej strony jeszcze wiosną nie wygraliśmy, ale jesteśmy zarazem niepokonani. Do tej pory boli nas szczególnie domowy remis z KKS Kalisz, ale musimy walczyć dalej. Dlatego na piątkowy mecz wyjdziemy z bojowym nastawieniem i jednym celem – zwycięstwem. Da nam ono bowiem upragnione wydostanie się ze strefy spadkowej – dodaje szkoleniowiec puławskiej drużyny.
Trener Raczyński na piątkowe spotkanie będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Nikt nie pauzuje za kartki, ani nie narzeka na urazy. Początek meczu w Puławach zaplanowano na godzinę 20. Mecz będzie można obejrzeć na platformie wp.pilot.pl, a także w internecie pod adresem sport.tvp.pl.