Po dwóch zwycięstwach z rzędu Wisła musiała się pogodzić z porażką. Trzy punkty z Puław wywiózł lider tabeli GKS Jastrzębie. Goście po wyrównanym meczu wygrali 1:0
Początek spotkania, to zacięta walka. Obie ekipy stwarzały zagrożenie pod bramkami rywale głównie po stałych fragmentach gry. W 19 minucie to właśnie dobrze wykonany rzut rożny przyniósł gościom gola. Do centry z narożnika boiska dopadł Kamil Szymura i głową wpakował piłkę do siatki.
Duma Powiśla przed przerwą miała kilka sytuacji na wyrównanie, ale najlepszą zmarnował Robert Hirsz, który po podaniu Jakuba Smektały strzelił jednak nad poprzeczką. Szybko po zmianie stron znacznie bliżej powodzenia był za to Sylwester Patejuk. Po dośrodkowaniu Bartosza Sulkowskiego doświadczony pomocnik przymierzył w poprzeczkę. W odpowiedzi zawody mógł rozstrzygnąć Daniel Szczepan. Napastnik GKS znalazł się sam przed Sebastianem Madejskim, ale przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy.
Później podopieczni trenera Bławackiego mieli kilka dobrych momentów i do końca starali się wyrównać. Niestety, gorzej było ze stwarzaniem sytuacji. Z dystansu strzelał Adrian Popiołek, było też kilka wrzutek w pole karne, ale ostatecznie nic z tego nie wynikało. I Wisła musiała się pogodzić z czwartą w tym roku ligową porażką. Za tydzień Duma Powiśla jedzie do Pruszkowa na mecz ze Zniczem, a w środę 1 maja zmierzy się w Koszalinie z tamtejszą Gwardią.
ZDANIEM TRENERÓW
Bohdan Bławacki (Wisła)
– Mecz z liderem i trzecia porażka u siebie w tej rundzie. Wcześniej ulegliśmy Kluczborkowi i Błękitnym, o co mieliśmy pretensje do chłopaków. Tym razem odczuwamy niedosyt, to nie do końca sprawiedliwy wynik. U nas zawsze poprzeczka, albo brakuje czegoś innego w ofensywie. Po dwóch zwycięstwach porażka, więc musimy zaczynać od początku na Zniczu i w Koszalinie. Lepiej wyglądaliśmy w drugiej połowie. Pokazaliśmy to, co potrafimy grać. Graliśmy też spokojniej, ale ciągle nam czegoś brakowało, także strzałów na bramkę. Mecz był jednak interesujący, ale uważam, że bardziej sprawiedliwy byłby remis.
Jarosław Skrobacz (GKS Jastrzębie)
– Bardzo cieszymy się, bo dopisaliśmy sobie trzy punkty. To był typowy drugoligowy mc. Dużo walki, a w pierwszej połowie sporo przypadku. Miejsca było sporo, wiec ta gra wyglądała trochę płynniej. Chcieliśmy atakować, stwarzać sytuacje. I udało nam się. Może niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej sytuacji. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy coś strzelić. Skończyło się, jak się skończyło i jesteśmy zadowoleni. Chcemy wygrywać w każdym meczu i nie inaczej było w Puławach. Długa droga do domu szybciej zleciała.
Wisła Puławy – GKS Jastrzębie 0:1 (0:1)
Bramka: Szymura (19).
Wisła: Madejski – Żemło, Pielach, Poznański, Sulkowski, Smektała, Litwniuk (73 Szczotka), Patejuk, Popiołek, Zulciak (55 Sedlewski), Popiołek (87 Brzeski), Hirsz (64 Ploj).
GKS: Drazik – Pacholski, Jadach (88 Salmikivi), Ali (84 Weis), Szczepan (90+3 Dzida), Kulawiak, Szymura, Tront, Semeniuk, K. Gancarczyk (72 Ruda), Mazurkiewicz.
Żółte kartki: Żemło, Litwiniuk, Sulkowski, Popiołek – Semeniuk, Jadach, Szczepan.
Sędziował: Paweł Kukla (Kraków). Widzów: 500.