Humory w Puławach mocno się ostatnio poprawiły. Tak samo, jak pozycja w tabeli. Po bardzo trudnym początku rundy wiosennej Wisła wygrała dwa ostatnie mecze i odskoczyła od drużyn zagrożonych spadkiem. W sobotę na stadionie MOSiR zamelduje się lider tabeli GKS Jastrzębie. Zawody rozpoczną się o godz. 17
Przeciwko Stali Stalowa Wola kluczową rolę odegrał Niklas Zulciak, który potrafił wykończyć dwie akcje kolegów. Wcześniej bardzo brakowało z przodu skutecznego gracza. W środę nie było łatwo pójść za ciosem, ale Duma Powiśla tym razem ograła ROW Rybnik 2:0. Bardzo ważną bramkę w pierwszej połowie strzelił tym razem Adrian Popiołek.
– Nie było to piękne zwycięstwo, ale najważniejsze były dla nas punkty. Gratulacje dla chłopaków, bo nie zmieniliśmy ani jednego gracza po spotkaniu ze Stalą. Dyskutowaliśmy na ten temat, ale zdecydowaliśmy się zostawić zwycięski skład. Potrzebowaliśmy trzech punktów nie pięknej gry. Teraz musimy wszystko przeanalizować. Wiadomo, że gramy z liderem i musimy się jeszcze zastanowić, jak taktycznie podejdziemy do najbliższego meczu – ocenia Bohdan Bławacki.
GKS Jastrzębie to zdecydowany lider tabeli, ale w tym roku poniósł już dwie porażki. I obie miały miejsce w kwietniu. Z drużyną Jarosława Skrobacza na jej terenie potrafiła wygrać Warta Poznań (2:0). Wcześniej sposób na najlepszego drugoligowca znaleźli także Błękitni Stargard po zwycięstwie 1:0. GKS ostatnio nie zachwyca formą, ale w tym sezonie świetnie radzi sobie na wyjazdach. Wygrał aż osiem z 12 takich spotkań. Na dodatek w gościach stracił ledwie cztery gole. Puławianie będą musieli się mocno postarać, jeżeli chcą podtrzymać dobrą passę. Duma Powiśla w pierwszym starciu obu ekip potrafiła się jednak postawić faworytowi i zremisowała na terenie rywala 1:1. Remis w sobotę też nie byłby złym wynikiem.
– To, że gramy z liderem może wpłynąć na nas tylko i wyłącznie pozytywnie – zapewnia Piotr Żemło. – W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Nie raz się już o tym przekonaliśmy. My gramy u siebie i będziemy chcieli wykorzystać ten atut, tym bardziej, że po ostatnich zwycięstwach złapaliśmy oddech – dodaje obrońca Wisły.