

Po domowej porażce z liderem z Grodziska Mazowieckiego piłkarze Wisły Puławy zagrają na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Górale” przed sezonem mieli walczyć o czołowe lokaty tymczasem mocno zawodzą. Jeśli puławianom uda się wygrać pod Klimczokiem mogą przyczynić się do zmiany trenera rywali

Dwa tygodnie temu podopieczni trenera Macieja Tokarczyka pokonali na wyjeździe ostatnią w tabeli Olimpię Elbląg, a w minionej kolejce musieli uznać wyższość Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Wisła dobrze weszła w mecz z liderem, ale po upływie 20 minut spuściła nieco z tonu, a rywal skrzętnie to wykorzystał i strzelił dwa gole. Po zmianie stron Pogoń dołożyła jeszcze jedno trafienie, a puławskim kibicom niejako na osłodę pozostało piękne, lecz tylko honorowe trafienie Manolo, który uderzył piłkę do bramki rywala pięta. – Żałujemy, że po dobrym początku nie byliśmy na tyle konkretni by stworzyć sobie dogodną sytuację do zdobycia bramki – mówił po ostatnim spotkaniu Maciej Tokarczyk, trener Wisły. – Po pierwszej straconej bramce nasza pewność siebie spadła i to miało wpływ na dalszy przebieg meczu. Pogoń zaprezentowała dużą piłkarską mądrość i jakość zdobywając kolejne gole i mając mecz pod kontrolą. Moim piłkarzom należą się jednak podziękowania za walkę do samego końca. Graliśmy ambitnie i po strzelonym golu chcieliśmy pokusić się o kolejne. Mecz z liderem za nami, teraz czas na przygotowania do meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała – dodał szkoleniowiec Wisły.
W najbliższą sobotę puławianie pojadą na starcie z drużyną, która obecnie ma na koncie 27 punktów czyli ledwie trzy więcej niż Wisła, a w poprzedniej kolejce przegrała na wyjeździe z rozpaczliwie walczącą o utrzymanie Skrą Częstochowa. Taki dorobek Podbeskidzia to jedno wielkie rozczarowanie. Zespół w tym sezonie miał bić się bowiem o powrót do Betclic I Ligi, a w walce o awans mieli mu pomóc między innymi dwaj byli piłkarze Górnika Łęczna – Marcin Biernat i Daniel Dziwniel. Efekt jak dotąd jest jednak mizerny, bo popularnym Góralom ciut bliżej do strefy spadkowej niż do miejsca w barażach. A to powoduje, że trener „Górali” Krzysztof Brede jest coraz bardziej niespokojny o swoją przyszłość. W mediach zaczęły pojawiać się plotki o jego ewentualnym zwolnieniu, ale wedle najnowszych doniesień szkoleniowiec ten ma otrzymać szansę na wyciągnięcie zespołu z dołka w najbliższych meczach z Wisłą i Wieczystą Kraków. Wydaje się jednak, że jeżeli jego drużyna nie zdobędzie w najbliższy weekend kompletu punktów może pożegnać się z posadą.
Przed sobotnim meczem pod zdecydowanie większa presją będą więc gospodarze, a trener Maciej Tokarczyk będzie miał do dyspozycji w zasadzie najmocniejszy skład, bo żaden z jego podopiecznych nie pauzuje w tej kolejce za kartki.
Początek sobotniego meczu w Bielsku-Białej zaplanowano na godzinę 15.
