

Derby dla Chełmianki. Drużyna Grzegorza Bonina przegrywała w Świdniku 0:1, ale ostatecznie pokonała Avię 3:2. Duża w tym „zasługa” Patryka Małeckiego. „Mały” najpierw był bohaterem, bo dał swojej drużynie prowadzenie. W 33 minucie w kilkanaście sekund obejrzał jednak dwie żółte kartki i wyleciał z boiska.

Żółto-niebiescy lepiej rozpoczęli derby. W 10 minucie mieli sporo szczęścia, bo zdobyli przypadkowego gola. Wojciech Kalinowski „złamał” akcję z prawego skrzydła do środka, uderzył na bramkę, ale trafił w... Małeckiego. Doświadczony zawodnik przejął piłkę i uderzył na 1:0.
Chełmianka powoli zaczęła przejmować inicjatywę. Pierwsze, niezłe okazje pojawiły się w 25 i 26 minucie. Najpierw Jakub Karbownik uderzył nad poprzeczką. Za chwilę Dawid Kroczek minął na szybkości Kamila Rozmusa i wystarczyło tylko dobrze dograć do kolegów. Skończyło się jednak rzutem rożnym
Kluczowa dla losów meczu była sytuacja z 33 minuty. Goście zabierali się do wykonania rzutu z autu. Małecki gestykulował, protestował i chyba coś jeszcze powiedział do sędziego, który w przeciągu kilkunastu sekund pokazał „Małemu” dwie żółte kartki. Gracz Avii był mocno zdziwiony, dopytywał jeszcze za co? Musiał jednak opuścić boisko, a przyjezdni od razu zrobili użytek z liczebnej przewagi. Najpierw Piotr Zmorzyński przymierzył w słupek, a Karbownik, który próbował dobić piłkę huknął wysoko nad bramką.
Do przerwy Avia się wybroniła. Od razu po wznowieniu gry trener Bonin dokonał potrójnej zmiany. I trzeba przyznać, że wszyscy piłkarze, których posłał na boisko dobrze wprowadzili się do gry. Paweł Perdun szarpał na prawej flance, Dawid Kasprzyk wygrywał praktycznie każdy pojedynek w powietrzu, a do tego był nie do przepchnięcia. Bartłomiej Korbecki, jak to ma w zwyczaju, też zrobił swoje.
Już w 48 minucie po stałym fragmencie w ostatniej chwili zablokowany został Krystian Mroczek. W 54 minucie Kasprzyk upadając zdołał jeszcze odegrać do Michala Kleca. Uderzenie Słowaka odważnym wślizgiem odbił jednak Mateusz Machała. Po godzinie gry Kasprzyk świetnie wyłożył futbolówkę do Kleca, a ten pomylił się dosłownie o centymetry.
120 sekund później swoją okazję mieli żółto-niebiescy. Michał Zuber nie zorientował się jednak, ile ma miejsca i zdecydował się na próbę „nożycami”. Niestety, skiksował. W 68 minucie worek z bramkami się rozwiązał. Po wrzutce Piotra Piekarskiego piłki nie zdołał wybić głową Rafał Dobrzyński. Kasprzyk trochę przypadkowo zgrał ją do Mroczka, a ten błyskawicznie huknął na 1:1.
Za chwilę po strzale Korbeckiego Jakub Murawski odbił futbolówkę, Machała nie zdołał jej wybić, ponownie przejął ją Mroczek i chociaż uderzył lekko i nieczysto w leżącego Murawskiego, a ten miał już piłkę na rękach, to i tak przepuścił ją do bramki.
Avia nie miała już nic do stracenia, więc w kolejnych minutach ruszyła do przodu. Zamiast 2:2, na ciut ponad kwadrans przed końcowym gwizdkiem zrobiło się 1:3. Michał Kobiałka posłał dalekie podanie na lewe skrzydło do Korbeckiego. „Korbi” łatwo wygrał pojedynek z Igorem Szczygłem i sam zakończył akcję uderzeniem po długim rogu.
Gospodarze jeszcze powalczyli. Mateusz Wójcik zaliczył kontaktowe trafienie, ale na więcej żółto-niebieskich nie było już stać. Efekt? Porażka 2:3, która oznacza, że drużyna Wojciecha Szaconia spadła na dziesiąte miejsce. Co więcej, do drugiego Podhala Nowy Targ traci 11 punktów.
Avia Świdnik – Chełmianka Chełm 2:3 (1:0)
Bramki: Małecki (10), Wójcik (85) – Mroczek (68, 70), Korbecki (74)
Avia: Murawski – Dobrzyński, Machała, Rozmus, Popiołek (77 Zawadzki), Szczygieł (77 Wójcik), Małecki, Remeniuk (77 Assuncao), Zuber, Maj (67 Gedek), Kalinowski (67 Zagórski).
Chełmianka: Grzywaczewski – Kroczek (46 Perdun), Cichocki (46 Kasprzyk), Sarnowski, Zmorzyński (46 Korbecki), Piekarski, Kventsar (85 Wiatrak), Klec, Sałamaj, Mroczek, Karbownik (67 Karbownik).
Czerwona kartka: Małecki (Avia, 33 min, za drugą żółtą).
