Avia pokonała w sobotę Wiślan Jaśkowice 4:0. Pierwsza połowa wcale nie zapowiadała jednak, że gospodarzom uda się wywalczyć kolejne, trzy punkty
Podopieczni trenera Dominika Bednarczyka przed pierwszym gwizdkiem mieli jeden cel – przedłużyć serię zwycięstw. Żółto-niebiescy wysoko wygrali dwa pierwsze spotkania na wiosnę, ale w sobotę spodziewali się trudnej przeprawy. I tak było, przynajmniej w pierwszej części zawodów.
Pierwsze minuty, to wyrównana walka. Obie ekipy potrafiły groźnie atakować, ale brakowało lepszego wykończenia akcji. Już w czwartej minucie zza pola karnego strzelał Krystian Mroczek, ale nieznacznie się pomylił. Goście też kilka razy pokazali pazurki. Obrońcy gospodarzy w ostatniej chwili zatrzymali Macieja Bębenka, a Łukasz Popiela uderzył tuż nad poprzeczką.
W końcówce pierwszej odsłony, to goście mogli objąć prowadzenie. W 40 minucie centymetrów do szczęścia zabrakło Mateuszowi Krasuskiemu. 180 sekund później najlepszą do tej pory okazję miał Popiela. Sędzia wskazał na „wapno”, a odpowiedzialność wiął na siebie Popiela. Nie trafił jednak w bramkę i żółto-niebiescy mogli głęboko odetchnąć.
Nie można było rozpocząć drugiej połowy lepiej. Minęło kilkadziesiąt sekund, a już z gola cieszył się Wojciech Białek. I to jakiego gola. To była setna bramka „Białego” dla Avii. Wiślanie próbowali wrócić do gry, ale bliżej drugiego trafienia byli miejscowi. Najpierw niewiele do szczęścia zabrakło Dominikowi Maludze. Po chwili czujność bramkarza rywali sprawdził Mroczek.
Kibiców w Świdniku uspokoił nie kto inny, jak Białek, który w 72 minucie trafił na 2:0. W końcówce Avia zdobyła jeszcze dwa gole. Najpierw centrę Adama Nowaka na trzecią bramkę zamienił Damian Szpak, a ostre strzelanie żółto-niebieskich zakończył Mroczek. Efekt? Po trzech meczach rundy wiosennej drużyna trenera Bednarczyka ma na koncie komplet dziewięciu "oczek", a na dodatek bilans goli: 12-1.
– To był zdecydowanie mecz dwóch różnych połów. W pierwszej nie weszliśmy dobrze w spotkanie. Na szczęście była też druga odsłona. W przerwie mocno się zmobilizowaliśmy i na kolejne 45 minut wyszła odmieniona drużyna. Nie ma też co ukrywać, że szybko strzelony gol bardzo nam pomógł. Muszę jednak przyznać, że to był najtrudniejszy przeciwnik, z którym w tym roku się mierzyliśmy. Cieszymy się z trzech punktów, ale wiemy też, że w przyszłym tygodniu czekają nas dwa kolejne, trudne mecze – wyjaśnia trener Dominik Bednarczyk.
Następny tydzień to dwa wyjazdy. W środę do Tarnowa, a sobotę do Sandomierza.
Avia Świdnik – Wiślanie Jaśkowice 4:0 (0:0)
Bramki: Białek (46, 72), Szpak (79), Mroczek (83).
Avia: Piotrowski – Jarzynka, Drelich, Szymala (46 Kołodziej), Barański, Maluga (66 Nowak), Głaz, Czułowski (60 Orzędowski), Mroczek, Prędota (86 Wrzesiński), Białek (78 Szpak).
Wiślanie: Ropek – Krasuski (84 Grzesicki), P. Morawski, Sikora, Michał Morawski (67 N. Morawski), Labut (46 Kuliszewski), Czarnecki (67 Wcisło), Bębenek, Galos, Węgrzyn, Popiela.
Żółte kartki: Orzędowski, Jarzynka, Barański – Galos, Krasuski.
Czerwona kartka: Orzędowski (Avia, 90 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Marek Śliwa (Kielce).