W pięciu poprzednich meczach u siebie Chełmianka wywalczyła aż 13 punktów. Niestety, dobra passa zakończyła się w niedzielę. Biało-zielonych na ich boisku pokonał jednak nie byle kto – lider tabeli Hutnik Kraków, który wygrał 2:1
Wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem. W 33 minucie po dobrej akcji skrzydłem Przemysława Koszela Michał Budzyński oddał strzał głową. Nie było to idealne uderzenie, ale swoją cegiełkę dorzucił stojący między słupkami Mateusz Zając. Gospodarze długo się jednak nie cieszyli. Już 180 sekund później było 1:1, a na listę strzelców wpisał się Tomasz Kurek. Co ciekawe, ten zawodnik pojawił się na murawie 10 minut wcześniej zmieniając Kamila Sobalę. Ten drugi w starciu z Jakubem Szymkowiakiem złamał rękę.
Do przerwy biało-zieloni mogli się pokusić o drugiego gola, ale zabrakło im chłodnej głowy pod bramką przeciwnika. Sporo akcji podopieczni Artura Bożyka przeprowadzali skrzydłami. Kiedy jednak znajdowali się w dogodnych okazjach, to zamiast strzelać podawali, albo próbowali znaleźć jeszcze lepiej ustawionego kolegę. Efekt? Po 45 minutach było 1:1.
Po zmianie stron scenariusz mógł być podobny. Znowu to Chełmianka mogła wyjść na prowadzenie. Krzysztof Zawiślak znalazł się sam przed Zającem jednak tym razem górą był bramkarz Hutnika. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła. W 61 minucie Hubert Pachowicz zamykał akcję przyjezdnych i wpakował piłkę do „pustaka”. Później karnego sprokurował Szymkowiak, ale młody golkiper się zrehabilitował i poradził sobie ze strzałem Łukasza Kędziory. Do końcowego gwizdka Mateusz Kompanicki i spółka walczyli o wyrównanie, ale nie znaleźli już sposobu na lidera.
– Hutnik potwierdził dobrą formę. Ich pozycja w tabeli nie jest przypadkowa – ocenia Dariusz Banaszuk, drugi trener zespołu z Chełma. – To nie jest jednak tak, że my mieliśmy tylko jedną sytuację. Owszem, rywal częściej był przy piłce, ale my też byliśmy groźni. Zabrakło nam skuteczności, dlatego jest lekki niedosyt, zwłaszcza ze względu na zmarnowaną sytuację Krzyśka Zawiślaka. Gdybyśmy to my drugi raz wyszli na prowadzenie, to mecz mógłby się zakończyć zupełnie inaczej – wyjaśnia szkoleniowiec.
Chełmianka Chełm – Hutnik Kraków 1:2 (1:1)
Bramki: Budzyński (33) – Kurek (36), Pachowicz (61).
Chełmianka: Szymkowiak – Kursa, Myszka, J. Niewęgłowski, Jabkowski (59 Kwiatkowski), Uliczny, Kotowicz, Budzyński (59 Kocoł), Kompanicki, Koszel, Zawiślak (78 Aftyka).