Ważne zwycięstwo Chełmianki. Drużyna Artura Bożyka w zaległym meczu 19. kolejki pokonała w środę Sokoła Sieniawa 4:2. Dzięki temu, odrobinę odskoczyła od drużyn znajdujących się w strefie spadkowej.
To był bardzo ważny mecz dla gospodarzy. Raz, że biało-zieloni chcieli szybko zrehabilitować się za porażkę ze Stalą Stalowa Wola (0:2). Dwa, że walczą o utrzymanie, a w takiej sytuacji muszą szukać punktów przede wszystkim u siebie.
– Nie ma co ukrywać, że patrzymy na to, co się dzieje w drugiej lidze. I na razie nie wygląda to dobrze, bo z naszej grupy może spaść nawet pięć drużyn. W tej sytuacja każda wygrana może się okazać kluczowa – mówił przed meczem Adam Nowak, zawodnik Chełmianki.
Gospodarze na pewno lepiej weszli w zawody. Po 25 minutach wynik otworzył Patryk Czułowski. Jeszcze przed przerwą humory kibicom poprawił Siergiej Kulynych, który podwyższył na 2:0. Goście nie zamierzali jednak tak szybko rezygnować z walki o punkty. W końcu Sokół był do tej pory jedną z wiosennych rewelacji. Ekipa z Podkarpacia w trzech poprzednich występach uzbierała dziewięć „oczek”, a potrafiła nawet ograć u siebie lidera – Wieczystą Kraków 3:2.
Mateusz Sowiński w 56 minucie dał przyjezdnym nadzieję, że w Chełmie będą w stanie jeszcze powalczyć przynajmniej o punkt. Podopieczni trenera Bożyka mieli jednak swoje plany. Krystian Mroczek tuż po godzinie gry trafił na 3:1. I to jak trafił. 29-latek wykorzystał fakt, że bramkarz rywali wyszedł z bramki i przelobował go strzałem z… połowy boiska. Kwadrans później było już po zawodach, kiedy czwartego gola dla drużyny trenera Bożyka zdobył Oleg Marchuk. Na osłodę rezultat odrobinę poprawił jeszcze Sowiński, ale najważniejsze, że trzy punkty zostały w Chełmie.
– Mieliśmy ten mecz pod kontrolą od początku. Przy wyniku 2:0 dostaliśmy jednak trochę przypadkową bramkę. Mecz toczył się w trudnych warunkach, bo z powodu bardzo silnego wiatru piłka często wariowała i było sporo niedokładności. Szybko jednak odpowiedzieliśmy i to pięknym golem Krystiana Mroczka, który uderzył do siatki z połowy boiska, trochę w stylu Marka Citki, z meczu przeciwko Atletico Madryt. Ten gol podciął gościom skrzydła. Nawet trener Arkadiusz Baran przyznał po spotkaniu, że wygraliśmy zasłużenie – mówi Krzysztof Zieliński, kierownik Chełmianki.
W weekend Sebastian Ciołek i spółka też będą celowali w pełną pulę. Tym razem zagrają na Wieniawie z Lublinianką, a mecz zaplanowano na sobotę (godz. 14).
Chełmianka Chełm – Sokół Sieniawa 4:2 (2:0)
Bramki: Czułowski (25), Kulynych (41), Mroczek (64), Marchuk (79) – Sowiński (56, 83).
Chełmianka: Ciołek – Futa (84 Zbiciak), Stępień, Piekarski (55 Bobrov), Bednara, Kulynych (77 Kotko) Marchuk, Czułowski, Nowak, Szwed (77 Knap), Mroczek (84 Perdun).