Po porażce ze Stalą Stalowa Wola piłkarze Chełmianki szybko dostaną szansę na rehabilitację. Biało-zieloni już dzisiaj zagrają jednak z rywalem, który na wiosnę radzi sobie zaskakująco dobrze. Sokół Sieniawa, bo o nim mowa wygrał wszystkie trzy spotkania w tym roku. Zaległe starcie z 19. kolejki zaplanowano na godz. 16
Podopieczni Artura Bożyka naprawdę nieźle zaczęli sobotnie zawody ze „Stalówką”. Mieli sporo dobrych momentów i kilka niezłych okazji na gola, zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy. Niestety, wystarczył kwadrans po przerwie i z wyrównanego meczu, w którym pewnie po 45 minutach większość wskazałaby na gospodarzy szybko szala zaczęła się przechylać na stronę gości. Bartosz Wydra najpierw szczęśliwie umieścił piłkę w siatce z bliska, a po chwili mimo że miał obok siebie obrońcę, to zdołał uderzyć do siatki nad zaskoczonym Sebastianem Ciołkiem. I było po zawodach.
– Nie udokumentowaliśmy dobrych fragmentów, szczególnie w końcówce pierwszej połowy bramką. Te pierwsze 45 minut graliśmy z dobrą energią, nastawieniem, a konsekwencją było cztery-pięć strzałów, w tym jeden w poprzeczkę. Nie byliśmy jednak na tyle skuteczni, żeby wygrać. Chociaż nie pokonaliśmy drużyny aspirującej do wyższej klasy rozgrywkowej, to takich małych zwycięstw w naszym zespole było bardzo dużo. Były takie fragmenty, których jeszcze w tym roku nie oglądałem. To jednak nie wystarczyło, żeby zdobyć trzy punkty. O te postaramy się w środę i cieszymy się, że tak szybko będziemy mogli ponownie zagrać u siebie – mówi Artur Bożyk, trener ekipy z Chełma.
Gościom bardzo zależało na pełnej puli, w końcu to właśnie w sobotnim spotkaniu na ławce „Stalówki” debiutował były opiekun ŁKS Łagów Ireneusz Pietrzykowski. – Po zmianie trenera dobry start jest ważny i bardzo chcieliśmy wygrać. Pierwsza połowa była zachowawcza z naszej strony, ale specjalnie tak to wszystko ułożyliśmy, żeby bezpiecznie wejść w mecz W drugiej części jedna zmiana spowodowała, że lepiej wyprowadzaliśmy piłkę – zauważa Pietrzykowski.
Chełmianka ma szybko szansę na rehabilitację przed własnymi kibicami, ale zadanie wcale nie będzie takie łatwe. Sokół rozegrał trzy mecze w tym roku i wszystkie wygrał. Na dzień dobry z Unią Tarnów 3:0, później sensacyjnie z Wieczystą Kraków 3:2, a ostatnio 1:0 na trudnym terenie w Dębicy. Ta passa od razu wywindowała zespół Arkadiusza Barana na 10 miejsce w tabeli. W środowym meczu gospodarzom nie będzie mógł pomóc Oskar Szczodry, który w weekend obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie. W efekcie, czego go przymusowa pauza.