Świetna passa piłkarzy z Chełma trwa. Drużyna Tomasz Złomańczuka w środę pokonała na wyjeździe drugi zespół Cracovii 2:1. Biało-zieloni przegrywali, ale po zmianie stron potrafili odwrócić losy spotkania. Bohaterem został Hubert Giletycz, który w doliczonym czasie gry zdobył zwycięskiego gola.
Chełmianka: sześć meczów i 15 punktów. Cracovia II siedem występów i także 15 „oczek”, ale przy tym cztery zwycięstwa, a do tego trzy remisy. Środowe spotkanie w Rącznej zapowiadało się bardzo ciekawie, nawet mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych.
Niestety, zdecydowanie lepiej zawody rozpoczęła druga drużyna „Pasów”. Już w 10 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym w polu karnym biało-zielonych zrobiło się małe zamieszanie, a piłka wylądowała pod nogami Patryka Zauchy, który nie zmarnował doskonałej okazji i z bliska wpakował piłkę do siatki.
Podopieczni Tomasza Złomańczuka starali się szybko odpowiedzieć. Najpierw z dystansu niecelnie strzelił Tomasz Brzyski. Kilka chwil później wydawało się, że jeden z obrońców rywali po próbie Huberta Kotowicza zagrał ręką we własnym polu karnym. Arbiter nie dopatrzył się jednak nieprzepisowego zagrania.
W 22 minucie Cracovia II wyszła z dobrą kontrą, którą „skasował” Dawid Brzozowski. Blisko wyrównania było 120 sekund później jednak strzał Krystiana Wójcika tuż zza szesnastki zamiast w bramce wylądował tylko na słupku.
Jeszcze lepszą okazję biało-zieloni mieli w 28 minucie. Wójcik tym razem wystąpił w roli asystenta i wyłożył piłkę do Michała Grądza. Niestety, ten z siedmiu metrów spudłował. Wydawało się, że bramka na 1:1 jest tylko kwestią czasu. W 41 minucie Chełmianka była ponownie blisko gola. Tym razem Kotowicz w sytuacji sam na sam z bramkarzem źle odgrywał do Wójcika. A na koniec jeszcze raz szczęścia spróbował Brzyski. Ponownie górą był jednak bramkarz Cracovii. Efekt? Przyjezdni musieli schodzić do szatni w kiepskich nastrojach, bo spokojnie mogli przynajmniej remisować w Krakowie.
W drugiej połowie znowu nie brakowało kontrowersji. Sędzia ponownie nie zdecydował się gwizdnąć karnego dla klubu z Chełma po zagraniu ręką obrońcy. Nie dopatrzył się też przewinienia w szesnastce na Brzozowskim. Na szczęście w 69 minucie nic już nie stanęło na przeszkodzie, żeby biało-zieloni wyrównali. Wrzutkę Grądza głową sfinalizował Kotowicz. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem mogło nawet być 1:2, ale Myśliwiecki pomylił się dosłownie o centymetry.
Końcówka, to okazje z obu stron. Cracovia miała sporo stałych fragmentów gry, ale żaden z nich nie przyniósł zmiany wyniku. O wygranej przyjezdnych mógł w doliczonym czasie gry przesądzić Myśliwiecki, który w sytuacji sam na sam uderzył jednak w bramkarza. To wcale nie był jednak koniec szans dla gości. W czwartej minucie doliczonego czasu gry swojej okazji nie zmarnował Hubert Giletycz i to on w ostatnich sekundach przechylił szalę na stronę Chełmianki.
Cracovia II – Chełmianka Chełm 1:2 (1:0)
Bramki: Zaucha (10) – Kotowicz (69), Giletycz (90+4).
Cracovia: Wilk – Zaucha, Supryn, Jarzynka, Ożóg (78 Bociek), Bała (46 Biernat), Bracik, Ziemnik, Budziński, Nowicki, Wiśniewski.
Chełmianka: Ciołek – Kożuchowski, Wołos, Mazurek, Brzozowski, Skoczylas, Brzyski, Grądz (86 Giletycz), Bednara (46 Myśliwiecki), Wójcik, Kotowicz (81 Wawryszczuk).
Żółte kartki: Budziński – Skoczylas.
Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce).