Stal Kraśnik znowu bez punktów. Daniel Szewc i spółka w sobotę przegrali pojedynek beniaminków. Górą byli Czarni Połaniec, którzy wygrali na swoim boisku 2:1.
Pierwszego gola kibice obejrzeli w 13 minucie. I przyjezdni bardzo żałują okoliczności, w jakich dostali bramkę. Próba zgrania piłki do bramkarza zakończyła się przechwytem rywali i faulem Sebastiana Ciołka. A sędzia nie miał wątpliwości, że miejscowym należał się rzut karny.
Do jedenastki podszedł Mateusz Załucki i chociaż bramkarz przyjezdnych miał piłkę na ręce, to ta wylądowała w siatce. Jeszcze przed przerwą niebiesko-żółtym udało się wyrównać. Z rzutu wolnego centrował Adam Nowak, a świetnie w polu karnym znalazł się Filip Drozd. I po strzale głową wyrównał stan meczu. Po kilkudziesięciu sekundach mogło być 2:1, ale tym razem Ciołek „wyciągnął” uderzenie zmierzające w okienko jego bramki.
Po zmianie stron obie ekipy miały swoje szanse. Groźniejsi byli jednak Czarni. Bramkarz zespołu z Kraśnika kilka razy uratował skórę kolegom. O gola mógł się też pokusić Adam Nowak, ale przymierzył tylko w boczną siatkę. W 67 minucie Ciołek nie mógł już nic poradzić, kiedy po wrzutce ze skrzydła Załucki głową wpakował piłkę do bramki.
W końcówce podopieczni Jarosława Pacholarza starali się wyrównać i mieli swoje szanse. Strzelali: Rafał Król, czy Anton Lucyk. W doliczonym czasie gry najlepszą sytuację miał jednak Drozd. Niestety, tym razem nie potrafił umieścić futbolówki w siatce i ostatecznie Stal zostawiła w Połańcu wszystkie trzy punkty.
– Z jednej strony na pewno szkoda porażki, zwłaszcza ze względu na sytuację z końcówki, kiedy mogliśmy wyrównać. Punkt był w naszym zasięgu – mówi trener kraśniczan Jarosław Pacholarz. – Z drugiej trzeba przyznać, że to nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Słabo weszliśmy w spotkanie, popełnialiśmy proste błędy, a w ataku nie graliśmy swojej piłki. Wiadomo, że mamy za sobą ciężkie zawody z Wisłą Puławy, ale rywale przecież też walczyli o punkty w środę. Czarni byli po dwóch porażkach i było widać, że bardzo im zależało na przełamaniu. Byli mocno zdeterminowani od pierwszej do ostatniej minuty – dodaje szkoleniowiec.
Czarni Połaniec – Stal Kraśnik 2:1 (1:1)
Bramki: Załucki (14, 67) – Drozd (32).
Stal: Ciołek – Gajewski, Mazurek, Pietroń, Anton Lucyk, Misiak (80 Wawryszczuk), Nowak (60 Szewc), Czelej (70 Adamczuk), Skrzyński (60 Maj), Król, Drozd.