Poza derbami w Puławach reszta meczów z udziałem naszych drużyn odbędzie się w sobotę. Chełmianka po wygranej z Avią spróbuje pójść za ciosem w Oświęcimiu (godz. 17). A świdniczanie będą chcieli poprawić zarówno swój dorobek bramkowy, jak i punktowy w starciu z Podhalem Nowy Targ.
W środę różnicę w derbach zrobiły dośrodkowania Kamila Kocoła. – Dostaliśmy trzy bramki ze stałych fragmentów gry. Mieliśmy rozpisane, kto kogo kryje, a mimo to traciliśmy gole po naszych błędach. Niestety, musimy poszukać punktów w następnym meczu – ocenia Dominik Bednarczyk.
A kolejne spotkanie żółto-niebiescy rozegrają przed własną publicznością. Rywalem będzie Podhale Nowy Targ (godz. 13). Do tej pory Wojciech Białek i jego koledzy mają najgorszy atak w lidze. Zdobyli tylko dwie bramki. Równie kiepsko w ofensywie radzi sobie jeszcze tylko beniaminek – Czarni Połaniec.
Wygraną Chełmianka zadedykowała swojemu zawodnikowi – Dawidowi Niewęgłowskiemu, który doznał niedawno poważnej kontuzji kolana. – To zwycięstwo jest z dedykacją dla Dawida. Czekamy na ciebie. Było widać na boisku, że chłopakom bardzo zależało na tym spotkaniu – wyjaśnia Artur Bożyk, opiekun biało-zielonych. – To dla nas dobry prognostyk przed kolejnym, trudnym meczem – dodawał szkoleniowiec.
Po wygranej z Chełmianką punkt z Nowego Targu przywiozły Orlęta Spomlek. Podopieczni Rafała Borysiuka w sobotę podejmą Wólczankę Wólka Pełkińska. U rywali zmienił się ostatnio trener. Grzegorza Sitka zastąpił Marek Rybkiewicz. A biało-zieloni po dalekiej podróży nie będą mieli czasu na żadne treningi. Dzisiaj planują tylko rozruch, a jutro trzeba już walczyć o kolejne punkty.
Stal Kraśnik rozegrała w środę dobre zawody przeciwko liderowi, ale musiała się pogodzić z porażką 2:4. Jutro o godz. 17 niebiesko-żółci spróbują się podnieść w wyjazdowym starciu z Czarnymi Połaniec. Beniaminek strzela mało goli, ale potrafił urwać punkt Wiśle i to w Puławach. A to oznacza, że piłkarze Jarosława Pacholarza będą musieli mieć się na baczności.
CO DALEJ W BIAŁEJ?
Po czwartej porażce z rzędu nieciekawie wygląda sytuacja w Białej Podlaskiej. Podlasie miało szanse na przełamanie w Lublinie. W końcówce derbów z Motorem najpierw goście zaliczyli kontaktowe trafienie, a niedługo później mogli nawet wyrównać. Zamiast tego przeciwnik strzelił na 3:1 i było po zawodach. – Na pewno mieliśmy momenty dobrej gry i to jest plus przed kolejnym meczem. Ciągle musimy jednak pracować nad grą w defensywie, bo nie możemy wyeliminować prostych błędów w tyłach – wyjaśnia Tomasz Złomańczuk. Bialczanie w sobotę zmierzą się z KSZO, które wygrało dwa ostatnie swoje spotkania.