Przełamania w Radzyniu Podlaskim nie było. Orlęta Spomlek przegrały piąty mecz z rzędu. Tym razem biało-zieloni musieli uznać wyższość Czarnych Połaniec. Goście wygrali 3:0. Efekt? Drużyna Tomasza Złomańczuka jedną nogą jest już w IV lidze. Obecnie do bezpiecznej strefy tabeli traci osiem punktów, a do rozegrania zostało tylko pięć meczów.
Gospodarze liczyli, że uda się w końcu przerwać złą passę i wrócić jeszcze do walki o ligowy byt. Niestety, mecz, który w zasadzie mieli pod kontrolą niemal przez całą pierwszą połowę, wymknął im się z rąk tuż przed przerwą. Czarni w około 180 sekund zadali dwa ciosy.
Najpierw w 40 minucie wynik po serii błędów defensywy otworzył Krystian Kardyś. Dosłownie kilka chwil później było już 0:2. Tym razem Igora Bartnika pokonał Michał Banik, po tym, jak miejscowi stracili piłkę na swojej połowie. Wydawało się, że Orlęta są już na łopatkach, ale jeszcze przed przerwą pojawiła się szansa, żeby złapać kontakt z rywalem. Niestety, Jakub Szczypek przegrał pojedynek z bramkarzem i na przerwę Orlęta schodziły z dwubramkową stratą.
Po wznowieniu gry podopieczni trenera Złomańczuka ruszyli do ataku i wypracowali sobie kilka okazji, z których powinni wykorzystać przynajmniej jedną. Najpierw po centrze z rzutu rożnego centymetrów do szczęścia zabrakło Cassio. Brazylijczyk strzelił głową, ale zamiast do siatki, trafił tylko w słupek. Niedługo później groźnie uderzał Piotr Zmorzyński, ale na posterunku był golkiper ekipy z Połańca. W kolejnych minutach w szesnastce przyjezdnych robiło się gorąco jednak tuż pod bramką zabrakło kogoś, kto byłby w stanie wepchnąć piłkę do siatki.
Biało-zieloni w końcówce rzucili już do przodu wszystkie siły, ale zamiast kontaktowego gola, to rywale zamknęli mecz trzecim trafieniem. Drużynę z Radzynia Podlaskiego dobił Tomasz Palonek. Kolejna porażka oznacza, że Patryk Szymala i spółka muszą się już powoli oswajać z myślą, że kolejny sezon Orlęta spędzą na czwartoligowych boiskach. Obecnie na koncie drużyny są 23 punkty. Wyżej znajdują się: KS Wiązownica i Podhale Nowy Targ (po 31 punktów). Do zdobycia zostało jeszcze tylko 15 „oczek”. W następnej kolejce podopieczni trenera Złomańczuka zagrają na wyjeździe z czołowym zespołem grupy czwartej – Starem Starachowice.
– Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Przegrywamy kolejne spotkanie mimo że mieliśmy swoje sytuacje i powinniśmy coś strzelić. Kiedy nie wykorzystuje się jednak tak dobrych okazji, to trudno myśleć o zdobywaniu punktów. Można powiedzieć, że do 40 minuty mieliśmy wszystko pod kontrolą. Później seria błędów w defensywie spowodowała, że w dwie minuty przegraliśmy ten mecz. Po przerwie znowu mieliśmy bardzo dobre sytuacje, ale ponownie ich nie wykorzystaliśmy. Przegrywamy i kończy się nasza szansa na utrzymanie. Chyba w końcówce tej pierwszej części za bardzo uwierzyliśmy, że przeciwnik nic nie jest w stanie nam zrobić. Graliśmy głównie na ich połowie, ale zgubiliśmy krycie i o ile pierwszy gol, to jeszcze akcja rywala, to drugi padł już po naszej stracie. W końcówce mecz był bardzo otwarty, postawiliśmy wszystko na jedną kartę, ale to rywale zdobyli trzecią bramkę. Zabrakło nam wszystkiego po trochu: szczęścia, umiejętności, konsekwencji, szkoda. Sytuacja jest bardzo trudna i nie ma co ukrywać, że nasze szanse na utrzymanie są teraz bardzo niewielkie – ocenia Tomasz Złomańczuk, trener Orląt.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Czarni Połaniec 0:3 (0:2)
Bramki: Kardyś (40), Banik (42), Palonek (84).
Orlęta: Bartnik – Chyła, Duchnowski, Kot, Szymala, Majbański (71 Grochowski), Cassio (58 Obroślak), Szczypek, Zmorzyński, Rycaj, Kuźma (46 Koszel).
Czarni: Wieczerzak – Bakowski, Chmielowiec, Banik, Kałaska (85 Łebek), Gębalski (74 Palonek), Bawor, Smoleń, Maj (85 Kierys), Wójcik, Kardyś (74 Guca).