Po sześć goli w dwóch ostatnich meczach strzelili piłkarze Łukasza Mierzejewskiego. Wszyscy zastanawiali się, czy Avia podtrzyma świetną skuteczność także w Zamościu. Po kwadransie zanosiło się na kolejne, efektowne zwycięstwo żółto-niebieskich, którzy szybko zdobyli dwie bramki. Ostatecznie goście wygrali jednak z Hetmanem „tylko” 3:0.
Bohaterem przyjezdnych był tym razem Kamil Oziemczuk, czyli były zawodnik klubu z Zamościa. To właśnie „Oziem” zaliczył dwa pierwsze trafienia podczas sobotnich zawodów.
Świdniczanie od pierwszego gwizdka stosowali wysoki pressing i jak najszybciej chcieli otworzyć wynik. I swój cel zrealizowali po 180 sekundach gry. W niezbyt groźnej sytuacji nie dogadali się: jeden z obrońców Hetmana i bramkarz. Obaj ruszyli do piłki, ale wybił ją piłkarz z pola. Problem w tym, że prosto na nogę Oziemczuka, który z powietrza uderzył do siatki.
W 14 minucie żółto-niebiescy mieli już w zapasie dwie bramki. Tym razem źle piłkę spod własnego pola karnego wyprowadzał Piotr Białousko. Boczny obrońca ekipy z Zamościa próbował wybić futbolówkę, ale trafił w Dominika Malugę. Ten drugi pognał na bramkę i odegrał do Pawła Ulicznego. A pomocnik Avii wrzucił w pole karne do Oziemczuka, który świetnie strzelił głową, a piłka najpierw odbiła się od słupka, a następnie wylądowała w siatce.
Jeżeli po zmianie stron kibice gospodarzy mieli jeszcze nadzieje na odwrócenie losów spotkania, to szybko było jasne, że nic z tego nie będzie. W 49 minucie po dobrym podaniu Ulicznego Dawid Rosiak sprokurował rzut karny. A z jedenastu metrów nie pomylił się właśnie Uliczny. I to on ustalił wynik sobotnich zawodów.
– Zagraliśmy dwie dobre połowy. To nie był porywający mecz w naszym wykonaniu, ale kontrolowaliśmy spotkanie od początku do końca. Brawa dla chłopaków, bo wiem z doświadczenia, że drużyna często nie potrafi się zmobilizować na takie mecze. Szybko strzeliliśmy jednak dwie bramki i mieliśmy wszystko pod kontrolą – mówi Łukasz Mierzejewski, opiekun zespołu ze Świdnika.
– To było zasłużone zwycięstwo Avii, to nie podlega dyskusji. Ten wynik to był najniższy wymiar kary. My mieliśmy inny plan, chcieliśmy powalczyć, ale znaliśmy wartość przeciwnika. Wiedzieliśmy, że rywal strzela mnóstwo bramek. Na początku dostaliśmy dwa gongi i się już nie podnieśliśmy. Myślę, że niektórzy przestraszyli się przeciwnika i zawody wyglądały tak, jak wyglądały – wyjaśnia z kolei Jarosław Czarniecki.
Hetman Zamość – Avia Świdnik 0:3 (0:2)
Bramki: Oziemczuk (3, 14), Uliczny (50-z karnego).
Hetman: Rosiak – Wolanin, Jamroż, Myszka, Białousko, Maciaś (56 Dajos), Pokrywka (46 Gierowski), Grzęda (62 Jaroszyński), Kruczkowski (66 Polak), Turczyn, Cain.
Avia: Sobieszczyk – Dobrzyński (75 Drozd), Górka, Kursa, B. Mroczek, Maluga (80 Plesz), Wójcik, Uliczny, K. Mroczek, Oziemczuk (77 Ceglarz), Białek.
Żółte kartki: Rosiak, Myszka, Wolanin – Wójcik.
Sędziował: Mateusz Czerwień (Kraków).