Młodzież z Wieniawy trzymała się dzielnie w derbach z Avią. Do przerwy Lublinianka remisowała z faworyzowanym rywalem 0:0. Podopieczni Radosława Adamczyka prawie wytrzymali też pierwszy kwadrans po przerwie. Prawie, bo w 60 minucie goście otworzyli wynik, a ostatecznie wygrali 3:0.
Wiadomo, że faworytem derbów byli świdniczanie, którzy są znacznie wyżej w tabeli i na pewno mają znacznie większy potencjał kadrowy. O tym, że nazwiska nie grają można było się jednak przekonać w pierwszej połowie. Po 45 minutach młodzież z Wieniawy miała swój wynik, czyli 0:0.
Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego wielokrotnie wrzucali piłkę w pole karne, ale niewiele z tego wynikało. W 33 minucie najbliżej powodzenia był Tomasz Zając, który z dystansu przymierzył w poprzeczkę. O tym, że goście nie mogli być zadowoleni ze swojej postawy przed przerwą najlepiej świadczy fakt, że trener Mierzejewski dokonał po pierwszej połowie aż czterech zmian naraz.
Pierwszy kwadrans po wznowieniu gry upłynął jednak spokojnie. Avia znowu próbowała wrzutek w szesnastkę, ale finalizacja akcji pozostawiała wiele do życzenia. Po chwili jednak zrobiło się 0:1 po akcji rezerwowych: Patryka Drozda, który podawał i Wojciecha Kalinowskiego, który zakończył wszystko celnym strzałem do siatki.
Żółto-niebiescy mieli przewagę, gra toczyła się głównie pod polem karnym Lublinianki, ale ciągle brakowało konkretów. Gospodarzom w całym spotkaniu było niezwykle trudno, żeby skonstruować jakąś akcję ofensywną. Raz zepsuli kontrę trzech na trzech już pierwszym podaniem na środku boiska. W 74 minucie przy linii końcowej piłkę rywalowi zabrał Hubert Gorecki. Nie potrafił jednak dokładnie dograć do kolegów.
Kilka chwil później wydawało się, że będzie 0:2. Wojciech Białek przejął złe podanie jednego z obrońców i pognał sam na bramkę rywali. W paradę doświadczonemu snajperowi wszedł jednak Marcin Szczepaniak, który miał w tej sytuacji mnóstwo szczęścia. Zdołał wybić piłkę spod nóg przeciwnika, ale w kierunku własnej bramki, a futbolówka trafiła w… spojenie. Kilkadziesiąt sekund później goście dopięli swego. Adrian Popiołek uderzył z kilkunastu metrów tuż przy słupku. Miejscowi mieli trochę pretensje, że jeden z graczy Avii, który był na pozycji spalonej zasłaniał piłkę bramkarzowi. Było w tym sporo racji, ale arbiter gola uznał. Na koniec ekipę z Wieniawy dobił jeszcze Zając, który w sytuacji sam na sam pokonał Kamila Błażuckiego.
Lublinianka Lublin – Avia Świdnik 0:3 (0:0)
Bramki: Kalinowski (60), Popiołek (80), Zając (90).
Lublinianka: Błażucki – Skrzycki (64 Mazur), Płocki, Brzyski (84 Drąg), Szczepaniak, Kołacz (84 Oroń), Książek (64 Matyjaszczyk), Gorecki, Malec, Flis, Knapp (73 Żmuda).
Avia: Rosiak – Kursa, Midzierski (46 Mydlarz), Mykytyn, Wdowiak (46 Drozd), Maluga (61 Białek), Uliczny, Popiołek, Zając, Kunca (46 Kalinowski), Rak (46 Kompanicki).