W niedzielę o godz. 15 Lublinianka ma rozpocząć rundę rewanżową od meczu z Wisłą Sandomierz. W czwartek wieczorem wszystko wskazywało jednak na to, że drużyny w tym spotkaniu nie poprowadzi Mirosław Kosowski. – Robiłem co mogłem. Przygotowałem tych młodych chłopaków do gry. Zgodziłem się też pomagać za darmo, ale nie mogę pracować bez umowy – mówi popularny „Kosa”
Sytuacja w Lubliniance jest dynamiczna. Trener Kosowski tydzień temu przyznał, że jest w kontakcie z doświadczonymi zawodnikami i jeżeli znajdą się pieniądze – około 35 tysięcy miesięcznie, to jest w stanie wzmocnić drużynę i dać jej szansę na utrzymanie. Niestety, nic z tego nie wyszło i wiosną na Wieniawie raczej będą grali juniorami, a co za tym idzie mimo spadku powalczą o premie z Pro Junior System.
– Jako trener chciałem pomóc, wraz z kilkoma osobami działaliśmy społecznie na rzecz Lublinianki. Przygotowaliśmy młodzież do gry, na ile mogliśmy. Przetestowałem około 80 zawodników pod kątem gry w pierwszym zespole. Brakuje nam jednak doświadczonych piłkarzy, którzy mogliby zmienić oblicze tej drużyny – wyjaśnia trener Kosowski.
I dodaje, że miał swój pomysł na klub. – Nie ma tutaj strategii, ja chciałbym wykorzystać moje doświadczenie i wiedzę, ale nie było żadnych rozmów w tym kierunku. Myślę, że wykonaliśmy sporo pracy, ale nie mając umowy, nie mogę nawet prowadzić Lublinianki w meczach ligowych. W moim projekcie funkcjonowania drużyny seniorów było kilku zawodników doświadczonych, przy których młodzież mogłaby się ogrywać i podnosić swoje umiejętności. Sami juniorzy, bez wsparcia starszych zawodników skazani się na niepowodzenie. Nadal dobrze życzę Lubliniance, bo tutaj mieszkałem, tutaj blisko stadionu chodziłem do szkoły i dlatego zdecydowałem się pomóc. W ten sposób nie da się jednak pracować. Wiem, jaka jest sytuacja finansowa, ale naprawdę przy nie tak dużych nakładach można było dać temu zespołowi szansę na utrzymanie – dodaje doświadczony szkoleniowiec.
Jak będzie wyglądała kadra ekipy z Wieniawy w niedzielę? Z Avii Świdnik udało się pozyskać: Macieja Misiurka i Dawida Wdowicza. Z Sygnału Lublin Marcina Fiedenia, a POM Iskry Piotrowice Jakuba Oronia. Do gry zostaną także zgłoszeni juniorzy. Wygląda też na to, że z grup młodzieżowych Legii Warszawa do Lublina trafi Bartosz Płocki.