W środę wieczorem działacze Motoru Lublin podpiszą umowę o współpracy z liderem IV ligi Hetmanem Zamość. – Jest takie mądre powiedzenie, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Im więcej klubów będzie działać wspólnie, tym więcej będzie pozytywnych efektów. To także droga prowadząca do umocnienia pozycji Lubelszczyzny na piłkarskiej mapie Polski – wyjaśnia powody podpisania umowy Leszek Bartnicki, prezes klubu z Lublina
Obie ekipy już wcześniej dogadywały się bez problemów. Napastnik żółto-biało-niebieskich Michał Paluch w poprzednim sezonie przebywał na wypożyczeniu w Hetmanie. I można powiedzieć, że w Zamościu się odbudował. Zakończył sezon z dorobkiem 23 goli i trzecim miejscem na liście najskuteczniejszych zawodników całej ligi. W lecie 24-latek wrócił do Motoru i w 16 występach uzbierał trzy bramki. A już po zakończeniu rundy Motor zaprosił na treningi Dawida Daszkiewicza, czyli jednego z najbardziej utalentowanych, młodych zawodników zespołu Jacka Ziarkowskiego.
Czego będzie dotyczyła współpraca Motoru i Hetmana? – Wielu obszarów. Przede wszystkim szkolenia, wymiany zawodników, czy poszerzania pola do skautingu, bo będziemy mogli przekazywać sobie informacje na temat najzdolniejszych, młodych piłkarzy – mówi Leszek Bartnicki. – Są jednak także obszary pozasportowe dotyczące infrastruktury, czy marketingu. Wszyscy wiedzą też, że Zamość dysponuje bardzo dobrą bazą sportową. Grupy młodzieżowe Motoru mogłyby tam jeździć na obozy – dodaje szef ekipy z Lublina.
Oba zespoły mają wysokie aspiracje i umowa o współpracy ma pomóc w ich realizacji. – Na razie występujemy w dwóch różnych ligach i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie tak zostanie, ale że my będziemy już w drugiej, a Hetman w trzeciej lidze. Zespół z Zamościa wydaje się też naturalnym wyborem, jeżeli chodzi o klub, w którym moglibyśmy ogrywać zawodników. Tam też trzeba się przyzwyczaić do pewnej presji, na mecze przychodzi sporo kibiców, a drużyna gra o wysokie cele – wyjaśnia prezes Bartnicki.
Czy już teraz jacyś piłkarzy mogą przenieść się z Lublina do Zamościa i w odwrotnym kierunku? – Jeszcze zobaczymy. Po podpisaniu umowy zagramy mecz sparingowy na hali z udziałem prezesów i sztabów trenerskich obu klubów. Trenerzy Robert Góralczyk i Jacek Ziarkowski najpierw staną naprzeciwko siebie na parkiecie. A później będzie okazja, żeby porozmawiać na temat zawodników, którzy wiosną mogliby zmienić na kilka miesięcy otoczenie – mówi szef Motoru.
Poszukiwania wzmocnień trwają
Środkowy obrońca z Ukrainy Andrij Hurski, który był ostatnio testowany przez Motor nie zostanie w zespole żółto-biało-niebieskich. – Względy sportowe były na plus. Ale szczegółowe badania wykazały ryzyko, że może dojść do kontuzji mięśniowej. Szkoda, bo w dwóch meczach, w których wystąpił zaprezentował się z dobrej strony – wyjaśnia prezes Bartnicki. I dodaje, że w związku z tym ekipa z Lublina rozgląda się jeszcze za wzmocnieniami. – Będziemy szukać. W sobotę mamy dwa sparingi i jest szansa, że ktoś nowy się pojawi.