Motor wygrał w swoim ostatnim sparingu z ligowym rywalem – Wisłą Sandomierz 2:1. W następną sobotę podopieczni trenera Roberta Góralczyka zagrają pierwszy w tym roku mecz o coś. W finale Pucharu Polski zmierzą się z Wisłą Puławy
Po raz kolejny w podstawowym składzie znalazło się miejsce dla bramkarza z drużyny występującej w Centralnej Lidze Juniorów – Pawła Łakoty. Drugim młodzieżowcem był sprowadzony kilka dni temu Kamil Pajnowski. Na innych pozycjach obyło się bez niespodzianek, no może poza powrotem na prawą obronę Michała Wołosa.
W pierwszej połowie goli nie było, a obie ekipy toczyły wyrównany bój. Miały też swoje sytuacje. Po stronie miejscowych przede wszystkim Michał Gałecki i Kamil Poźniak, ale nie udało się otworzyć wyniku. Po zmianie stron dominowała już ekipa z Lublina. Przewagę udało się udokumentować w 57 minucie. Wówczas rzut karny wywalczył Poźniak, a na bramkę zamienił go Tomasz Brzyski. W 80 minucie gościom udało się wyrównać. Damian Nogaj zaskoczył Adriana Olszewskiego strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego.
Ostatnie słowo należało jednak do Motoru. Podawał Marcin Michota, a zwycięskiego gola dla żółto-biało-niebieskich zdobył Dawid Pożak. I trzeba przyznać, że gospodarze zasłużyli na tę bramkę, bo już wcześniej powinni zamknąć zawody, ale brakowało zimnej krwi w polu karnym rywali. Lublinianie zakończyli gry kontrolne z dorobkiem: siedmiu zwycięstw, dwóch remisów i dwóch porażek oraz bilansem bramkowym 36:10.
W następną sobotę w ramach finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu lubelskiego Motor zagra w Puławach z tamtejszą Wisłą (godz. 15). A 9 marca na Arenie Lublin Grzegorz Bonin i spółka rozpoczną zmagania w lidze od meczu z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski (godz. 17).
– Po pierwszej wyrównanej połowie w drugiej zdominowaliśmy przeciwnika, zwłaszcza pod względem fizycznym. Nie mogliśmy jednak sfinalizować wielu naszych akcji. Mimo wszystko w samej końcówce zespół pokazał wielką determinację i udało się zdobyć zwycięską bramkę – mówi Robert Góralczyk, trener Motoru.
I wyjaśnia, jak ocenia okres przygotowawczy i mecze kontrolne w wykonaniu swojej drużyny. – Sparingi trzeba podzielić na dwie kategorie. Z całym szacunkiem dla rywali, ale pierwsza to spotkania z drużynami z czwartej ligi, które potrafiliśmy wysoko wygrywać. Druga kategoria to starcia z tymi mocniejszymi, jak: Resovia, Pogoń Siedlce, czy Górnik Łęczna. Nawet mimo porażek pokazywaliśmy, że jesteśmy w stanie toczyć wyrównane boje z ekipami, z drugiej ligi. Ogólnie cały ten okres pracy, a także meczów kontrolnych oceniam pozytywnie – dodaje szkoleniowiec.
W sobotę na boisku nie pojawili się: Dawid Kamiński i Piotr Darmochwał. Tego pierwszego czeka trochę przerwy w treningach, ale jego kontuzja nie jest tak poważna, jak na początku się wydawało. Darmochwał wrócił już za to do treningów.
A jak wygląda kwestia wyboru składu na mecz z Wisłą Puławy? – Dzisiaj wiedziałbym kogo wystawić, ale mamy jeszcze tydzień zajęć i różne rzeczy mogą się wydarzyć podczas treningów. Dlatego będziemy obserwować zawodników i wybierzemy najbardziej optymalne zestawienie – zapewnia trener Góralczyk.
Motor Lublin – Wisła Sandomierz 2:1 (0:0)
Bramki: Brzyski (57-z karnego), Pożak (88) – Nogaj (80).
Motor: Łakota (46 Olszewski) – Wołos (46 Cichocki), Ranko, Waleńcik (72 R. Majewski), Pajnowski (79 Pożak), Bonin (77 Rak), Poźniak (72 Sz. Kamiński), Gałecki, Brzyski, Nowak (60 Michota), M. Majewski (60 Paluch).
Wisła: Wierzgacz – Konefał, Wilk, Kolbusz, Czerwiak, Poński (60 Sornat), Kamiński, Bętkowski (70 Piechniak), Nogaj (81 Sus), Rop (60 Siedlecki), Piechniak (46 Mróz).