Drużyna z Radzynia Podlaskiego nie jest ostatnio ulubionym rywalem Chełmianki. To potwierdziło się w sobotę. Orlęta Spomlek pokonały rywali 1:0, a to mocno komplikuje sytuację w tabeli drużynie Tomasza Złomańczuka. Tym bardziej, że swoje spotkanie wygrał lider z Tarnobrzega. Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu Grzegorz Bonin i spółka tracą do Siarki sześć „oczek”.
Goście kiepsko spisali się w pierwszej połowie. Już do przerwy powinni przegrywać minimum jednym golem. W 14 minucie jakimś cudem po zagraniu z lewego skrzydła od Przemysława Koszela dosłownie z metra spudłował Sebastian Kaczyński.
Niedługo później po centrze z rzutu wolnego Patryka Szymali krycie zgubił Norbert Myszka i z pięciu metrów uderzył obok bramki. W 35 minucie piłkę w środku boiska stracił Krystian Wójcik. „Czoko” podał pod nogi rywali, a to błyskawicznie wykorzystał Kobialka, który zagrał do wbiegającego w pole karne Mateusza Ozimka. Ten ostatni w dobrej sytuacji nie trafił jednak w bramkę.
180 sekund później wreszcie do interwencji zmuszony został Maksymilian Ciołek. Piotr Piekarski huknął z dystansu, ale bramkarz Orląt odbił futbolówkę na rzut rożny. Goście w pierwszych 45 minutach zagrali słabo. Popełniali błędy, fatalnie podawali, jak chociażby w 43 minucie, kiedy dobrze akcję wyprowadził Łukasz Mazurek, ale na koniec zamiast do kolegi zagrał pod nogi rywali.
Chełmianka od początku drugiej odsłony wyszła wyżej do rywali. Pod bramką Orląt było też zdecydowanie groźniej. W 53 minucie Piekarski uderzał tuż nad poprzeczką z 16 metrów. Zanim minęła godzina gry przyjezdni znaleźli się w poważnych tarapatach. Po świetnym podaniu z głębi pola sam na sam z Sebastianem Ciołkiem wychodził Ozimek. Bramkarz przyjezdnych „wyciął” rywala przed szesnastką i obejrzał za swoje przewinienie czerwoną kartkę.
I szybko gospodarze zrobili użytek z gry w przewadze. Przemysław Zdybowicz zagrał do Ozimka, a ten do Kobiałki, który wykończył akcję celnym strzałem do siatki. Szybko mogło być 2:0. Nieporozumienie Mazurka z Jakubem Długoszem o mały włos nie skończyło się strzałem do „pustaka” Zdybowicza, ale goście się uratowali. Kilka chwil później blisko powodzenia był za to Przemysław Koszel, który zamykał akcję na dalszym słupku, ale pomylił się o centymetry.
Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na kwadrans przed końcowym gwizdku. Po rzucie wolnym nieźle głową strzelił Przemysław Kanarek, ale ostatecznie obok słupka. A w 80 minucie Adrian Dziubiński zagrał do Kahsaya w pole karne i „Izi” wreszcie miał swoją okazję, niestety huknął nad poprzeczką.
W końcówce Chełmianka rzucała już piłki „na aferę”, ale nic z tego nie wynikało. Spotkanie powinien zamknąć Ernest Skrzyński, który biegł pół boiska sam na bramkę. Na koniec minął Długosza, ale nie zdołał wpakować piłki do siatki, bo przeszkodził mu wracający Bonin. Wszystkie punkty zostały jednak w Radzyniu Podlaskim.
W następnej kolejce do Chełma przyjedzie Siarka. I tylko wygrana pozwoli gospodarzom zachować szanse na awans do II ligi.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Chełmianka Chełm 1:0 (0:0)
Bramka: Kobiałka (67).
Orlęta: M. Ciołek – K. Rycaj, Chyła, Myszka, Szymala, Kamiński, Ćwik (70 Korolczuk), Ozimek (71 D. Rycaj), Kobiałka (84 Skrzyński), Koszel, Kaczyński (66 Zdybowicz).
Chełmianka: S. Ciołek – Kanarek, Mazurek, Duda (80 Brzozowski), Wiatrak, Skoczylas, Bednara (46 Bonin), Piekarski (80 Dziubiński), Wójcik (68 Czułowski), Myśliwiecki (62 Długosz), Kahsay.
Żółte kartki: M. Ciołek, Ozimek – Mazurek. Kahsay.
Czerwona kartka: S. Ciołek (Chełmianka, 59 min, za faul).
Sędziował: Piotr Kawiński (Chełm).