W Radzyniu Podlaskim ciągle szukają nowego napastnika, który pomoże biało-zielonym w walce o utrzymanie. Jest szansa, że atakujący pojawi się w środę przy okazji sparingu z Mazovią Mińsk Mazowiecki.
Jeżeli chodzi o zimowe wzmocnienia Orląt Spomlek, to do zespołu dołączył na razie pomocnik Szymon Kamiński. Wkrótce oficjalnie nowym graczem drużyny Artura Bożyka powinien zostać także Michał Wołos. To jednak transfer do defensywy. A radzynianie potrzebują przede wszystkim posiłków w ataku.
W tym sezonie zdobyli zaledwie 12 ligowych goli. O tym, że jest problem ze strzelaniem bramek można się przekonać także patrząc na wyniki zimowych gier kontrolnych. Do tej pory biało-zieloni pokonali bramkarzy rywali dwukrotnie: raz z gry i raz z rzutu karnego. A mają za sobą cztery sparingi. Ten ostatni przegrali w sobotę z Victorią Sulejówek 0:2.
– Ten mecz na pewno dał nam dużo informacji. Uwidoczniły się pozytywne zmiany w funkcjonowaniu taktycznym. Proces zmian cały czas jednak trwa – wyjaśnia Artur Bożyk. – Wiemy, że cały czas musimy pracować z maksymalną koncentracją i że tak naprawdę trzeba się poprawić w każdym elemencie. Jak wyglądaliśmy w ataku? Cieszy, że pojawiły się okazje na gole i że potrafiliśmy je tworzyć na różne sposobu. Wiadomo, że aby osiągnąć zakładany cel musimy poprawić skuteczność zawodników ofensywnych. I to poprawić o 300 procent – dodaje szkoleniowiec Orląt.
Przy okazji obozu w Brześciu nowy trener ekipy z Radzynia Podlaskiego przyglądał się napastnikowi z Białorusi. Czy jest jeszcze szansa, że ten zawodnik dołączy do zespołu? – Nie, ten temat jest już zupełnie zamknięty. Najprawdopodobniej w najbliższym meczu kontrolnym dojedzie jednak do nas nowy napastnik. Nie mogę jednak powiedzieć nic więcej, ciągle czekamy na potwierdzenie – wyjaśnia Artur Bożyk.
W tym tygodniu do zajęć ma wrócić Karol Kalita. Ciągle z resztą drużyny nie trenuje za to Stefan Imbronjev i trudno liczyć, że na początek rozgrywek ligowych będzie w pełnej dyspozycji. – Jego proces powrotu do formy trwa. Miał jednak kilkumiesięczną przerwę od piłki, a do tego nadal ćwiczy indywidualnie. Cieszymy się jednak z powrotu do zajęć Karola Kality, bo jego brak w składzie był widoczny przy okazji ostatniego meczu z Victorią Sulejówek – wyjaśnia trener Orląt. Kolejnym celem transferowym na zimę będzie też bramkarz, bo po kontuzji Bartosza Klebaniuka biało-zieloni pozostali tylko z jednym golkiperem.
W tym tygodniu biało-zieloni mają w planach jeden mecz kontrolny. W środę o godz. 18 zagrają w Mińsku Mazowieckim z tamtejszą Mazovią. Na weekend nie przewidziano kolejnego sparingu.