Licznik w Radzyniu Podlaskim zatrzymał się na pięciu meczach bez porażki. W sobotę Orlęta Spomlek pierwszy raz w tym sezonie musiały uznać wyższość rywali. Trzy punkty do Tarnowa zabrała Unia, która pokonała biało-zielonych na ich boisku 2:0.
Po raz kolejny okazało się, że beniaminek jest bardzo groźnym zespołem. „Jaskółki” do tej pory w każdym meczu trafiały do siatki i w sobotę potwierdziły dobrą dyspozycję w ofensywie także na boisku w Radzyniu.
Katem gospodarzy okazał się Artur Biały. 30-letni napastnik zdobył swoje bramki numer cztery i pięć w obecnych rozgrywkach. Najpierw trafił po kwadransie, a w drugiej połowie wykorzystał błąd w defensywie gospodarzy i lobem pokonał Dawida Rosiaka po raz drugi.
Gospodarze starali się coś zdziałać z przodu, ale poza stałymi fragmentami gry i wieloma dośrodkowaniami w pole karne przeciwnika nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy Unii. I ostatecznie musieli się pogodzić z porażką.
– Wyglądaliśmy dobrze w tygodniu, szkoda, że tego nie potwierdziliśmy na boisku. Popełniliśmy zbyt proste błędy. Przy pierwszej bramce nie złapaliśmy krycia zbiegającej ósemki, a przestrzegałem przed tym i pokazywaliśmy to na analizie. Druga po błędzie, który nie może się zdarzać, zwłaszcza, że uczulamy się zawsze na granie w światło bramki. Musimy jednak podnieść głowy. Razem wygrywamy i razem przegrywamy. Trzeba się szybko pozbierać, bo w środę czeka nas kolejny mecz. Faza finalizacji to nasz problem. Coś co w okresie przygotowawczym funkcjonowało, teraz już nie – ocenia na klubowym facebooku Mikołaj Raczyński, trener Orląt.
Jedyny pozytyw to fakt, że następny mecz już w środę. Tym razem Arkadiusz Maj i jego koledzy zagrają w Rzeszowie z tamtejszą Koroną. A na niedzielę zaplanowano derbowe starcie z Avią Świdnik.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Unia Tarnów 0:2 (0:1)
Bramki: Biały (15, 65).
Orlęta: Rosiak – Chaliadka, Chyła, Kamiński, Szymala, Filipowicz (74 Kuźma), Korolczuk (27 Skrzyński), Koszel, Ćwik (65 Bożym), Rycaj (74 Myszka), Maj (74 Bryja).
Unia: Zając – Węgrzyn, Kokoszka, Kajpust, Sierczyński, Orlik (83 Ostrowski), Putin (74 Nytko), Dubas (66 Miłkowski), Sojda (83 Adamski), Biały, Starzyk (66 Biś).
Żółte kartki: Szymala, Maj – Sierczyński.
Sędziował: Dawid Deptuła (Białystok).