Na zakończenie okresu przygotowawczego Orlęta Spomlek zremisowały u siebie z mocną Mazovią Mińsk Mazowiecki 1:1. Wiadomo już, że w drużynie Marcina Popławskiego zagra trzech kolejnych zawodników: Denis Ostrovski (Tomasovia), Dmytro Yanczuk (Bug Hanna), a także Jakub Szczypek (Wisła Sandomierz).
Ostrovski był jedną z czołowych postaci w drużynie Bohdana Bławackiego i na pewno ma „papiery” na granie wyżej niż IV liga. Yanchuk też należał do wyróżniających się graczy Bugu, który o mały włos nie uratował ligowego bytu, po świetnej rundzie wiosennej. Szczypek po występach w Stali Rzeszów, gdzie zaliczył nawet 20 gier na poziomie II ligi wiosną wylądował w Sandomierzu, gdzie uzbierał 12 spotkań.
Mazovia to niby klub z IV ligi, ale w składzie zespołu z Mińska Mazowieckiego można znaleźć kilka ciekawych nazwisk. Jest Łukasz Broź, kiedyś gracz Legii Warszawa, albo Wojciech Trochim czy Sebastian Kaczyński (poprzednio Orlęta). Niedawno umowę podpisał również Ezana Kahsay, czyli były napastnik Chełmianki i Motoru Lublin. Mówiło się, że „Izi” może wrócić do Chełma, miał też ofertę z… Radzynia Podlaskiego, którą jednak zdecydowanie przebiła Mazovia.
Trener Popławski mógł być zadowolony zwłaszcza z pierwszej połowy. Gospodarze nie pozwalali rywalom na zbyt wiele, a sami wykorzystali jedną z sytuacji i w końcówce wyszli na prowadzenie po celnym strzale Karola Rycaja. W drugiej połowie wyrównał Eryk Więdłocha i zawody zakończyły się remisem. Nie wziął w nich udziału Brazylijczyk Cassio, ze względu na drobny uraz pachwiny. Dostał kilka dni wolnego i od wtorku ma wrócić do normalnych zajęć.
– Po 45 minutach wygrywaliśmy i mieliśmy swoje sytuacje. Chociażby Wojtek Trochim wybił piłkę z pustej bramki. Cieszy, że w tej pierwszej połowie nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele i praktycznie nie mieli żadnych okazji. Tak samo było podczas sparingu z Radomiakiem. Dopóki był ten podstawowy skład, to rywale nie strzelili nam gola. W defensywie naprawdę wyglądało to dobrze – ocenia Marcin Popławski, trener ekipy z Radzynia Podlaskiego.
I wyjaśnia, że lepiej mogło być w ofensywie. – Brakowało jednak skuteczności, ale wiadomo, jak to jest w meczach kontrolnych, sam się o tym przekonałem. Bywało, że potrafiłem w sparingach zdobyć 20 bramek, a później nie mogłem nic strzelić w lidze. I odwrotnie, nie trafiałem w sparingach w ogóle, prawie straciłem miejsce w składzie, a w trzeciej lidze byłem królem strzelców. Mam nadzieję, że tak będzie z nami i że nasi napastnicy będą skuteczniejsi w walce o punkty. Cały czas pracujemy nad schematami i automatyzmami, to w sumie przyśpieszony kurs, ale na pewno z optymizmem patrzymy w przyszłość – dodaje popularny „Papaj”.
Orlęta na dzień dobry będą miały bardzo trudne zadanie, bo pojadą do Świdnika, na mecz z jednym z kandydatów do awansu – Avią. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 5 sierpnia (godz. 17).
Orlęta Spomlek – Mazovia Mińsk Mazowiecki 1:1 (1:0)
Bramki: Rycaj (45) – Wędłocha (61).
Bartnik – Krashnevskyi, Kotko, Duchnowski, Szymala, Szczypek, Szczygieł, Ostrovski, Rycaj, Koszel, Balicki oraz Piotrowski, Matejek, Malec, Yanchuk, Wrona i czterech zawodników testowanych.