FOT. STALKRASNIK.PL
Orlęta Radzyń Podlaski w niedawno zakończonym sezonie zajęły bardzo dobre, piąte miejsce. Kilku piłkarzy pokazało się z dobrej strony i trener Damian Panek obawia się teraz, że może stracić ważnych graczy.
Z klubem pożegnał się już Adison. Napastnik z Brazylii na wiosnę nie dawał jednak drużynie tak dużo, jak w pierwszej rundzie. Często leczył kontuzję i w sumie zaliczył ledwie osiem spotkań. Zdobył w nich tylko dwie bramki. Dlatego pożegnano się z nim bez większego żalu.
– Mając do wyboru Witka Mielniczuka i Adisona jednak postawiliśmy na tego pierwszego. Brazylijczyk jest bardzo dobrym graczem i życzę mu gry w wyższej lidze. Z drugiej jednak strony często nie mogliśmy na niego liczyć na wiosnę, a nie możemy sobie na to pozwolić – tłumaczył trener Damian Panek.
Teraz okazuje się, że bardzo trudno w zespole będzie zatrzymać Tomasza Tymosiaka. 22-latek był tylko wypożyczony z Górnika Łęczna. Ma za sobą bardzo udany sezon i ponoć dostał już kilka ofert z wyższych lig. Niewykluczone, że zaproszenia na testy dostaną też inni gracze „biało-zielonych”. Sporo dobrych momentów mieli też inni gracze, jak chociażby Piotr Zmorzyński, a w Szwecji przebywa też Wojciech Jakubiec.
– Tak naprawdę od dwóch miesięcy pracuję już nad tym, żeby wzmocnić nasz skład. Nie jest jednak łatwo pozyskać młodych piłkarzy z regionu. Tomka będzie trudno zastąpić, jednak mamy pewne pomysły – przyznaje szkoleniowiec ekipy z Radzynia Podlaskiego, który potwierdza też zainteresowanie Mateuszem Konaszewskim z Podlasia.
– To żadna tajemnica, że interesujemy się tym graczem. Do transferu droga jednak bardzo daleka. Czy nie wiedzielibyśmy u siebie także Adama Wiraszki? Pewnie, że tak. Niestety za takie transfery trzeba płacić. Zwłaszcza za zawodników poniżej 23 roku życia. My najpierw musimy wiedzieć, jakim będziemy dysponowali budżetem. Wiadomo też, jaki sezon czeka nas teraz w trzeciej lidze. Trzeba się będzie mocno postarać, żeby w niej zostać.
Piłkarze Orląt dostali czas na zastanowienie, odnośnie swojej dalszej przyszłości. Na pytanie, czy nadal chcą zakładać „biało-zieloną” koszulkę mają odpowiedzieć do końca przyszłego tygodnia.
LEGIA MISTRZEM, HOŁOWNIA STRZELA
Legia Warszawa w finale Centralnej Ligi Juniorów okazała się lepsza od Lecha Poznań. W pierwszym meczu stołeczna drużyna wygrała u siebie 3:0. W rewanżu po raz drugi pokonała rywali. Tym razem 3:2. Jedną z bramek dla ekipy z Warszawy zdobył, w pierwszym starciu zdobył Mateusz Hołownia. Swoją przygodę z piłką zaczynał w Niwie Łomazy, później reprezentował barwy TOP 54 Biała Podlaska. W rewanżu 17-latek pojawił się na murawie od początku drugiej połowy.