Na inaugurację rundy wiosennej czeka nas jeden mecz derbowy. W Białej Podlaskiej tamtejsze Podlasie zmierzy się z Orlętami Spomlek (sobota, godz. 14). W tabeli obie drużyny dzieli tylko punkt, dlatego można się spodziewać ciekawego i zaciętego spotkania.
Trener Orląt Jacek Fiedeń nadal nie wie, jakich zawodników będzie miał do dyspozycji. W ostatnich tygodniach w jego zespole było mnóstwo urazów. Zajęcia niedawno wznowili: Hiszpan Albertin i Maciej Filipowicz. Sparingu z Tomasovią nie dokończyli za to: Arkadiusz Maj i Szymon Kamiński. W próbie generalnej przed ligą nie wystąpili także: Michał Kobiałka i Norbert Myszka.
Jak po kilku dniach od ostatniego meczu kontrolnego wygląda sytuacja kadrowa w Radzyniu? – Można powiedzieć, że w kilku przypadkach szanse są pięćdziesiąt na pięćdziesiąt i tak naprawdę dopiero w piątek zdecydujemy, czy dany zawodnik będzie mógł pojawić się na boisku – przyznaje szkoleniowiec.
Trener Fiedeń spodziewa się też kolejnych ruchów kadrowych. Nowym nabytkiem Orląt został Maciej Welman (Włodawianka). Przesądzony jest także transfer Damiana Kołtunowicza. W poprzednim sezonie 21-letni napastnik zaliczył 17 występów w III lidze, w barwach Broni Radom. W obecnym zakładał za to koszulkę czwartoligowego Oskara Przysucha i zdobył na jesieni cztery gole. Nowym zawodnikiem biało-zielonych będzie także niespełna 28-letni obrońca z Białorusi Pavel Chelyadko, który ma na koncie nawet jeden występ w reprezentacji młodzieżowej swojego kraju.
Mimo dużych przetasowań i problemów z kadrą już w sobotę trzeba będzie zagrać w Białej Podlaskiej. – Czekają nas derby, ale i mecz z dodatkowymi podtekstami. Jesteśmy przecież także sąsiadami w tabeli, a trener rywali pracował wcześniej w Orlętach. Tych smaczków jest jednak więcej. Dla nas najważniejsze jest, żeby dobrze wystartować i zdobyć punkty. Nie uważam jednak, że ten mecz o czymkolwiek przesądzi. Jest ważny i chcemy wygrać, ale trzeba też pamiętać, że po jego zakończeniu do rozegrania zostanie 19 kolejek – wyjaśnia trener Fiedeń.
W Białej Podlaskiej od poniedziałku trwała akcja usuwania śniegu z boiska ze sztuczną nawierzchnią, na którym ma zostać rozegrany mecz. Podlasie prosiło o pomoc kibiców i ci nie zawiedli. Teraz wszyscy liczą, że ciężka praca nie pójdzie na marne i w sobotę drużyna Rafała Borysiuka dopisze do swojego konta trzy „oczka”. A to pozwoliłoby przesunąć się w tabeli na pewno o jedno miejsce.
Bialczan w zimie wzmocnili chociażby: Maciej Wojczuk (Orlęta Spomlek), Eryk Kobza (Sokół Ostróda), Jakub Łęcki (Szydłowianka), prawy obrońca z Białorusi Andriej Arkhipov i lewy defensor Krzysztof Salak, który ostatnio grał w niższych ligach w Anglii. Biało-zieloni pracują jeszcze nad jednym transferem – zagranicznego stopera.
Podlasie do derbów przystąpi na pewno po niezłym meczu w próbie generalnej z Lewartem Lubartów. – Jak najbardziej ten ostatni występ przed ligą możemy zapisać na plus. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, których nie potrafiliśmy jednak wykorzystać. Teraz koncentrujemy się już na misji Radzyń. Szykujemy się na trudny mecz, ale chcemy rozpocząć ligę od zwycięstwa – zapewnia Przemysław Skrodziuk, asystent trenera Borysiuka.
W ekipie sobotnich gości raczej zabraknie Pawła Zabielskiego i Mateusza Golby.