Kolejny dobry występ piłkarzy ze Świdnika. Avia pokonała wicelidera – Sokoła Sieniawa 1:0. I to na jego boisku. To ważna informacja, bo drużyna Ryszarda Kuźmy ostatni raz w lidze przegrała u siebie... 5 maja 2019 roku.
Sokół mógł się pochwalić imponującą serią na swoim stadionie. W Sieniawie nie udało się wygrać nikomu w lidze od 21 spotkań. Ostatni raz tej sztuki przy okazji sezonu 2018/2019 dokonała Stal Rzeszów, która 5 maja 2019 roku pokonała gospodarzy 3:1.
W niedzielę to Avia przerwała świetną passę rywali. A trzeba pamiętać, że podopieczni Łukasza Mierzejewskiego kilka dni temu całkiem nieźle wypadli także w starciu z liderem – Wisłą Puławy, z którą zremisowali 1:1. Jak wyglądał pojedynek żółto-niebieskich z Sokołem? Na pewno nie był to ładny mecz. Obu drużynom życie uprzykrzał jednak fatalny stan murawy. Nie było mowy o rozgrywaniu piłki po ziemi. A to oznaczało, że kluczowe będą stałe fragmenty gry.
Żółto-niebiescy dobrze rozpoczęli starcie z wiceliderem. W ósmej minucie Wojciech Białek wpakował nawet piłkę do siatki, ale gol nie został uznany, bo „Biały” był na pozycji spalonej. Niedługo później Kamil Oziemczuk strzelał głową jednak ta próba była niecelna. Oziemczuk później próbował także zaskoczyć bramkarza strzałem po długim rogu, ale ponownie nie trafił w bramkę. W 34 minucie po rzucie rożnym to gospodarze zaliczyli za to uderzenie w słupek.
W 40 minucie skuteczniejsi byli piłkarze ze Świdnika. Z rzutu wolnego centrował Białek, a akcję na dalszym słupku sfinalizował Roman Mykytyn. Avia utrzymała korzystny wynik do przerwy, a po zmianie stron musiała radzić sobie z atakami przeciwnika. Piłkarze trenera Kuźmy mieli sporo wrzutek w pole karne i stałych fragmentów gry. Dopiero w 90 minucie Sokół powinien jednak doprowadzić do wyrównania. Świetnie w sytuacji jeden na jeden poradził sobie jednak Michał Androsiuk. Tym samym bramkarz przyjezdnych uratował trzy punkty dla swojego zespołu.
– Jak zobaczyłem boisko w Sieniawie, to wiedziałem, że wielkiej gry nie będzie. Uczulałem chłopaków, żeby grali prosto, czyli dłuższą piłką. Obie drużyny próbowały zdobyć gola właśnie w ten sposób – wyjaśnia szkoleniowiec żółto-niebieskich.
– Na pewno w pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji. Gorzej było z tym po przerwie. Sokół nas naciskał i kilka razy w naszej szesnastce porządnie się „kotłowało”. Przetrwaliśmy jednak trudne chwile i zdobyliśmy cenne trzy punkty. Brawa dla chłopaków, bo liczyły się w tym meczu przede wszystkim cechy wolicjonalne i wszyscy zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Na pewno dobrze spisał się też nasz młody bramkarz. Michał wybronił w końcówce w dobrej sytuacji – cieszy się trener Mierzejewski.
Sokół Sieniawa – Avia Świdnik 0:1 (0:1)
Bramka: Mykytyn (40).
Avia: Androsiuk – Drozd, Kursa, Mykytyn (54 Kuliga), Niewęgłowski, Górka, Uliczny, Maluga, Oziemczuk (46 Szpak), B. Mroczek (46 K. Mroczek), Białek (80 Ceglarz).