Dobrej passy Orląt ciąg dalszy. Piłkarze Rafała Borysiuka właśnie zanotowali ósmy, kolejny mecz bez porażki. W sobotę liczyli jednak na więcej. Prowadzili na trudnym terenie w Sieniawie, obijali słupki i poprzeczki, a na koniec musieli się zadowolić jednym punktem, bo Sokół doprowadził do remisu. Przed pierwszym gwizdkiem goście pewnie wzięliby „oczko” w ciemno. Po ostatnim odczuwali jednak duży niedosyt.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Macieja Wojczuka i jego kolegów. Goście mieli kilka dobrych sytuacji. Najbliżej powodzenia był Przemysław Ilczuk, który trafił w słupek. Niewiele do szczęścia zabrakło też Karolowi Kalicie, ale i on spudłował. Wpływ na poczynania beniaminka na pewno miała czerwona kartką, którą już w 26 minucie obejrzał Dawid Kasza.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal groźniejsze były Orlęta. Tym razem szczęścia zabrakło przede wszystkim Arkadiuszowi Kotowi, który huknął zza pola karnego w poprzeczkę. W 64 minucie ekipa z Radzynia Podlaskiego wreszcie dopięła swego. Faulowany w polu karnym rywali był Wojczuk, a z „wapna” nie pomylił się Patryk Szymala. I wydawało się, że podopieczni trenera Borysiuka zabiorą do domu wszystkie punkty.
Bardzo szybko sytuacja zmieniła się jednak na korzyść gospodarzy. 180 sekund później Kacper Lipiński obejrzał drugie „żółtko” i siły się wyrównały. Na domiar złego po chwili było już 1:1. Szymon Padiasek po stałym fragmencie gry z bliska wpakował piłkę do siatki. Do końcowego gwizdka żadnej ze stron nie udało się przechylić już szali na swoją korzyść.
Sokół Sieniawa – Orlęta Radzyń Podlaski 1:1 (0:0)
Bramki: Padiasek (68) – Szymala (64-z karnego).
Orlęta: Stężała – Ciborowski (25 Lipiński), Kiczuk, Kursa, Szymala, Kaganek, Korolczuk, Kot, Kalita (75 Perin). Ilczuk, Wojczuk.
Żółte kartki: Lipiński, Kursa, Kot, Kaganek.
Czerwone kartki: Kasza (Sokół, 26 min, za drugą żółtą) – Lipiński (Orlęta, 67 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin).