Próba generalna drużyny Łukasza Mierzejewskiego na plus. Avia pokonała w piątek Świdniczankę 3:0. I zrobiła to w dobrym stylu. Sytuacji było więcej i wynik mógł być jeszcze bardziej okazały.
Od pierwszego gwizdka trzecioligowiec miał przewagę i kilka okazji bramkowych. Najpierw dwa razy czujność bramkarza rywali sprawdził Wojciech Białek.
W 30 minucie mógł powiedzieć, że do trzech razy sztuka, bo to właśnie „Biały” otworzył wynik. Świetną piłkę w pole karne posłał jednak Tomasz Zając. Niepotrzebnie do tego dośrodkowania wychodził Kacper Kowalczyk, z czego skorzystał doświadczony snajper Avii, który głową skierował piłkę do pustej bramki.
Drużyna Łukasza Mierzejewskiego nadal atakowała, a dobre zawody rozgrywał zwłaszcza Zając, który w 37 minucie podał na lewym skrzydle do Białka, ten zagrał na dalszy słupek, gdzie akcję celnym strzałem do siatki wykończył Dominik Kunca. W końcówce Zając miał szansę na swojego gola. Zabrakło mu jednak precyzji i po 45 minutach było „tylko” 2:0.
W drugiej połowie na boisku pojawiło się kilku rezerwowych i swoje dwie szanse miała też Świdniczanka. Andrzej Sobieszczyk zachował jednak czyste konto, a w 77 minucie wynik ustalił Adrian Popiołek, który dopełnił tylko formalności z najbliższej odległości, po tym, jak jeden z kolegów huknął w poprzeczkę. Wszystko zaczęło się jednak od fatalnego wznowienia gry bramkarza rywali, który oddał piłkę pod nogi przeciwnikom.
– Zagraliśmy naprawdę niezłe zawody. Od początku byliśmy dobrze dysponowani, skuteczność też była na całkiem dobrym poziomie. Było widać różnicę na boisku. Mam nadzieję, że za tydzień, już podczas ligowego spotkania zagramy w podobnym stylu – mówi Łukasz Mierzejewski, trener Avii.
I dodaje, że jest zadowolony z zimowych przygotowań. – Może ostatnio wyniki nie było najlepsze, ale mieliśmy kilku ciekawych rywali. Nie było też zbyt wielu poważnych kontuzji, dlatego okres zimowy trzeba zaliczyć na plus. Jestem zadowolony z pracy chłopaków, a teraz zobaczymy, jak będzie w lidze – dodaje „Mierzej”.
Drugi mecz kontrolny z wyżej notowanym rywalem mają za sobą piłkarze Świdniczanki. I drugi raz musieli się pogodzić z porażką. Wcześniej ulegli Chełmiance 2:4. – Nie funkcjonowaliśmy za dobrze, jeżeli chodzi o ten mecz. Po przerwie może i były jakieś sytuacje, ale sparing na pewno nie wypadł zbyt optymistycznie. Patrząc na dwie ostatnie gry jednak przekonaliśmy się, że sporo nam jeszcze brakuje do czołowych trzecioligowców z naszego regionu – mówi Łukasz Gieresz.
I wyjaśnia, że plan na piątkowe spotkanie był trochę inny. – Chcieliśmy tak naprawdę, żeby chłopaki zagrali w większym wymiarze czasowym, ale po przebiegu pierwszej połowy uznaliśmy, że to nie ma sensu i daliśmy szansę wszystkim. Mamy jeszcze dwa tygodnie do ligi i na pewno ten czas poświęcimy na to, żeby wyłonić jedenastkę. Rywalizacja jest bardzo duża, dlatego trzeba wyciągnąć wnioski z ostatnich meczów i przygotować drużynę tak, żeby na boisko w pierwszym spotkaniu o punkty wyszedł zespół, który będzie odpowiednio zmotywowany i gotowy do gry – zapewnia opiekun Świdniczanki.
W ekipie czwartoligowca nie mogli zagrać: Michał Zuber i Przemysław Żmuda, którzy narzekają na lekkie kontuzje. Na murawie nie pojawił się jeszcze także Artur Sułek, który wraca do zdrowia po kontuzji i ćwiczy już z drużyną. Po przerwie szansę dostał za to najnowszy nabytek Mikołaj Nawrocki pozyskany z rezerw Jagielloni Białystok.
– Już dzisiaj było widać, że to chłopak, który ma duży potencjał. Doskonale wiemy jednak, w jakiej jest sytuacji i że potrzebuje czasu. Ja wierzę, że będzie dla nas dużym wzmocnieniem. Nawet mimo przebiegu spotkania z Avią pokazał, że jest wartościowym zawodnikiem – ocenia trener Gieresz.
Avia Świdnik – Świdniczanka Świdnik 3:0 (2:0)
Bramki: Białek (30), Kunca (37), Popiołek (77).
Avia: Sobieszczyk – Drozd, Mykytyn, Kursa, Świech, Dobrzyński, Uliczny, Kunca, Zając, Poleszak, Białek oraz Góralski, Górka, Popiołek, Najda, Perdun, Kompanicki, Strug.
Świdniczanka: Kowalczyk (46 Gosik) – Plesz (46 Kowalski), Kopyciński (46 Stępień), Pielach, Kursa, Sypeń (46 Greniuk), Szymala (46 Orzędowski), Kucybała (46 Sikora), Szczerba (46 Nawrocki), Kotowicz (46 Milcz), Cielebąk (46 Pacek).