Mamy kolejny zwrot w sprawie liczby drużyn, która w najbliższym sezonie zagra w grupie lubelsko-podkarpackiej. W poniedziałek na zebraniu zarządu LZPN działacze związku podjęli decyzję o starcie 18 zespołów. Czy taki będzie ostateczny kształt ligi? Przekonamy się w najbliższych dniach
W piątek działacze z Podkarpacia nie zgodzili się na grę 18 drużyn. Argumentowali to opiniami swoich klubów, którym nie uśmiechały się dwa kolejne, dalekie wyjazdy. Tłumaczyli też, że w obliczu reorganizacji takie działanie nie ma większego sensu, bo na koniec z ligą musiałyby się pożegnać dodatkowe zespoły.
Dla województwa lubelskiego ograniczenie liczby ekip do 16 oznaczałoby jednak grę w IV lidze dla Lublinianki i Tomasovii. W sumie, dałoby to aż pięciu spadkowiczów z naszego regionu. Co więcej, dla lublinian taka sytuacja wpakowałaby klub w poważne tarapaty. – Dla nas występy w trzeciej lidze, to być, albo nie być. Jeżeli mielibyśmy występować o klasę niżej, to istnieje niebezpieczeństwo, że w ogóle nie przystąpimy do rozgrywek – mówił nam w niedzielę Krzysztof Gil, prezes zespołu z Wieniawy.
Szef Lublinianki przyznał też, że pytał o zdanie ekipy z Podkarpacia i sporo z nich nie sprzeciwiało się utrzymaniu obecnego stanu rzeczy. – Nie wiem, skąd biorą się informacje, że większość drużyn z Podkarpacia jest za 16 zespołową ligą. My sami przeprowadzaliśmy taką sondę i jej wyniki są zupełnie inne – wyjaśnia prezes Gil. W Tomasovii też z niecierpliwością czekają na werdykt. Nadal nie wiadomo przecież, kto na stanowisku trenera zastąpi Jana Złomańczuka. Trzeba też szybko zbudować kadrę, bo do odejścia szykuje się kilku zawodników.
LZPN podejmując decyzję o 18 zespołach, powołuje się na uchwałę piłkarskiej centrali z listopada 2013 roku. Ta mówi, że dopuszcza się możliwość prowadzenia rozgrywek w sezonie 2015/2016 z udziałem większej ilości klubów, niż 16. – Prowadzimy działania zmierzające do tego, aby nasza grupa liczyła 18 drużyn. Jesteśmy w trakcie konsultacji. Podchodzimy do sprawy spokojnie, ale jest szansa, że nasza poniedziałkowa decyzja będzie już ostateczna – wyjaśnia Zbigniew Bartnik, prezes LZPN.
Pojawiły się informacje, że werdykt będzie musiał wydać PZPN, jednak niewykluczone, że lubelski związek jako organ prowadzący rozgrywki nie będzie musiał zwracać się do piłkarskiej centrali. Sprawa powinna się już ostatecznie wyjaśnić w przeciągu dwóch najbliższych dni.