Świdniczanka prowadziła z liderem tabeli grupy czwartej Betclic III ligi - Sandecją Nowy Sącz 2:0, ale w doliczonym czasie gry straciła drugiego gola i musiała się zadowolić remisem. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Łukasz Gieresz (Świdniczanka)
– Szczerze mówiąc ledwo żyję po tym meczu. Zazwyczaj jestem powściągliwy, ale tym razem czuję olbrzymi niedosyt. W tej rundzie wiele sytuacji jest przeciwko nam, a mecze układają się tak, że musimy pokazywać cechy wolicjonalne grając w dziesiątkę. Mimo gry w osłabieniu i heroicznej pracy zespołu w obronie niskiej długo mieliśmy mecz pod kontrolą. Były też sytuacje, żeby zamknąć spotkanie i wygrać. Najpierw zmarnowany karny, a później jeszcze strzał w poprzeczkę. Mieliśmy duży szacunek do rywali, ale pokazaliśmy też, że w naszym zespole drzemie duży potencjał. Oprócz punktu właśnie to trzeba jeszcze docenić. Na tle tak wymagającego przeciwnika daliśmy radę i zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Uważam, że nie było widać różnicy punktowej i faktu, że grały kluby z dwóch stron tabeli. Mamy duży niedosyt, wielka szkoda, że nie ma trzech punktów po tak emocjonującym meczu, ale nikt nie wierzył, że możemy nawet powalczyć, dlatego słowa uznania dla drużyny.
Łukasz Mierzejewski (Sandecja)
– Patrząc na przebieg meczu, że rywale mogli strzelić w końcówce na 3:1, to na pewno zdobyliśmy ważny punkt. W drugiej połowie było sporo sytuacji. Za łatwo na pewno traciliśmy bramki, grając w przewadze nie możemy popełniać takich prostych błędów i nad tym musimy się pochylić. W pierwszej połowie Świdniczanka dobrze zamknęła środek, a nam zabrakło spokoju. Nie byliśmy konkretni, a atak pozycyjny nie wyglądał dobrze. Po stracie dwóch bramek dokonaliśmy kilku zmian i one przyniosły efekt. Po raz kolejny potwierdziło się jednak, że Świdniczanka mi nie leży (śmiech). Słabo weszliśmy w drugą połowę, a to będzie dla nas dobry materiał do analizy. Zmiana bramkarza? Chodziło o to, żeby zgadzała się liczba młodzieżowców. Mamy fajną drużynę, ale i sporo do zrobienia. Najważniejsze, że chłopaki chcą pracować. Jesteśmy dopiero na początku ligi, sporo punktów jest jeszcze do zdobycia, ja jestem jednak zadowolony. Wiadomo, że niektórzy pojawili się u nas późno, więc trzeba ich doprowadzić do formy.