Nie miała problemów z odniesieniem 13 zwycięstwa w tym sezonie Wisła Puławy. Duma Powiśla w sobotę pokonała na swoim stadionie rezerwy Cracovii 4:1. dzięki temu drugiemu w tabeli Sokołowi Sieniawa odskoczyła już na 10 punktów.
W dziewiątej minucie dośrodkowanie rywali pewnie wyłapał Piotr Owczarzak.
Bramkarz Dumy Powiśla szybko dalekim wykopem posłał piłkę na połowę rywali, gdzie przejął ją Tomasz Zając. Skrzydłowy gospodarzy zagrał w pole karne, a tam świetnie ustawiony Adrian Paluchowski wślizgiem wpakował piłkę do siatki. I tym samym zdobył swoją 14 bramkę w obecnych rozgrywkach.
Drużyna z Puław długo utrzymywała skromne prowadzenie, ale jeszcze przed przerwą poprawiła rezultat. W 38 minucie Przemysław Skałecki przerzucił piłkę ze swojej połowy za linię obrony. Rywalom ponownie urwał się Paluchowski i po raz drugi uderzył do siatki.
Jeżeli goście liczyli, że po przerwie odwrócą jeszcze losy zawodów, to szybko musieli zweryfikować swoje plany. Bartłomiej Bartosiak dośrodkował z rzutu rożnego, a głową piłkę do siatki skierował Błażej Cyfert. Chwilę po godzinie gry „Pasy” jednak dopięły swego. Zdecydowanie lepiej powinien się zachować Owczarzak. Daniel Pik uderzył z ponad 30 metrów z rzutu wolnego, a piłka skozłowała jeszcze tuż przed bramką i niespodziewanie wylądowała w siatce.
Na szczęście podopieczni trenera Pawlaka nie czekali długo z odpowiedzią. Minęła dosłownie chwila i znowu gospodarze mieli w zapasie trzy trafienia. Fatalnie piłkę ze swojej połowy wyprowadzał były zawodnik Wisły Mateusz Supryn. Kapitan gości oddał piłkę rywalom, a szybka kontra trzech na dwóch zakończyła się podaniem Emila Drozdowicza do Bartosiaka i golem tego drugiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii.
Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem mimo że miejscowi atakowali we trójkę na pięciu rywali, to wpakowali piłkę do siatki po raz piąty. Dominik Cheba wrzucił w szesnastkę, Drozdowicz zgrał głową do Paluchowskiego, a ten uderzył pod poprzeczkę. Problem w tym, że sędzia przerwał radość z gola i zasygnalizował pozycję spaloną.
W końcówce krakowianie potrafili przycisnąć gospodarzy, ale dzięki temu ci mieli szansę na kontry. W 85 minucie jedną z nich mógł strzałem do siatki zakończyć Bartosiak, ale tym razem uderzył nad poprzeczką. I do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie. 13 zwycięstwo w sezonie zespołu trenera Pawlaka pozwoliło też puławianom umocnić się na pozycji lidera. Drugi w tabeli Sokół Sieniawa nie zagra w weekend z powodu koronawirusa. Dzięki temu Wisła wyprzedza drugą drużynę już o 10 „oczek”.
Wisła Puławy – Cracovia II Kraków 4:1 (2:0)
Bramki: Paluchowski (9, 38), Cyfert (48), Bartosiak (67) – Pik (63).
Wisła: Owczarzak – Cheba, Pielach, Cyfert, Kuban (81 Pigiel), Skałecki (81 Piotrowski), Kiczuk, Bartosiak, Zając (86 Brągiel), Drozdowicz (90 Kąkol), Paluchowski.
Cracovia: Grzywaczewski – Rząsa, Supryn (70 Nowicki), Pik, Jarzynka, Ożóg (58 Malisz), Bracik, Stachera (58 Vinicius), Wdowiak, Cecarić (58 Bala), Wiśniewski.
Żółte kartki: Cyfert, Bartosiak – Pik, Jarzynka.
Sędziował: Jan Pawlikowski (Poronin).