Piłkarze z Puław nie awansowali po raz pierwszy w historii do 1/8 finału Pucharu Polski. W środę ulegli na własnym stadionie drugoligowemu Rozwojowi Katowice 0:1. Już w sobotę Wisła wróci do gry w lidze. Tym razem zmierzy się na wyjeździe z Sołą Oświęcim.
To był typowy dla Dumy Powiśla występ w tym sezonie. Podopieczni Jacka Magnuszewskiego, chociaż mierzyli się z rywalem z wyższej ligi, to od początku mieli przewagę. Rozwój koncentrował się na zabezpieczaniu dostępu do swojej bramki i liczył na kontry. Wisła była dłużej przy piłce, ale tradycyjnie w spotkaniach rozgrywanych na swoim boisku miała duże problemy ze stwarzaniem sytuacji pod bramką rywali.
Gospodarze starali się zaskoczyć bramkarza drugoligowca przede wszystkim po strzałach z dystansu. Próby Ivana Litwiniuka i Bartosza Sulkowskiego nie znalazły jednak drogi do siatki. A w 34 minucie katowiczanie doczekali się swojej szansy. Sam na sam z Pawłem Sochą znalazł się Mateusz Wrzesień i dał przyjezdnym prowadzenie.
Po przerwie drużyna Marka Koniarka pilnowała korzystnego wyniku. A Piotr Zmorzyński i jego koledzy bili głową w mur. W samej końcówce sporo krwi rywalom napsuł tym razem rezerwowy Szymon Stanisławski. „Stasio” znowu nie potrafił jednak skierować piłki do siatki mimo kilku sytuacji. Dobrą okazję zmarnował też Dawid Brzeski. Wisła do końca naciskała przeciwnika, ale nie była w stanie doprowadzić do remisu. I zakończyła swoją przygodę w Pucharze Polski na 1/16 finału.
W sobotę piłkarze trenera Magnuszewskiego zmierzą się w Oświęcimiu z tamtejszą Sołą (godz. 14).
ZDANIEM TRENERÓW
Michał Majsner (Rozwój Katowice)
– Zawsze ciężko się gra w Puławach. Jest tu klimat dla piłki i fajny obiekt. Nasz cieszy trzecia wygrana z rzędu, drugie spotkanie na zero z tyłu i przede wszystkim przejście do kolejnej rundy Pucharu Polski. Dla naszego klubu to historyczny wyczyn, bo pierwszy raz zagramy w 1/8 finału. Zwycięstwo chcemy zadedykować dla Tomka Wróbla i trenera Rafała Bosowskiego.
Jacek Magnuszewski (Wisła Puławy)
– Ciężko się nam grało z przeciwnikiem, który zamurował się na swojej połowie. Starał się ograniczać nasze ataki, czekał na nasz błąd i niestety ten błąd się nam przydarzył. Staraliśmy się odwrócić losy spotkania. Graliśmy do przodu, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie udało się ich wykorzystać. Kończymy przygodę z Pucharem Polski i skupiamy się na lidze. Chciałbym podziękować kibicom, bo dopingowali nas, jak w żadnym meczu do tej pory. Szkoda, że nie udało się wcisnąć żadnej bramki, bo mecz mógłby się potoczyć inaczej.
Wisła Puławy – Rozwój Katowice 0:1 (0:1)
Bramka: Wrzesień (34).
Wisła: Socha – Król (70 Brzeski), Poznański, Pielach, Sulkowski, Maksymiuk, Litwiniuk, Kobiałka (59 Supryn), Puton, Zmorzyński, Mażysz (61 Stanisławski).
Rozwój: Soliński – Mońka, Lepiarz, Gałecki, Łączek, Paszek, Kuliński, Lazar, Kowalski (74 Gembicki), Wrzesień (90 Kamiński), Niedojad (67 Olszewski).
Żółte kartki: Kobiałka, Poznański, Zmorzyński, Maksymiuk, Pielach – Paszek.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów: 250.