Kwarantanna zakończona. Podopieczni Mariusza Pawlaka we wtorek mogli wrócić do treningów. Już w sobotę Wisła zagra pierwszy mecz od 20 marca. Tym razem w derbach zmierzy się w Lubartowie z tamtejszym Lewartem (godz. 16). W drużynie rywali nie brakuje graczy z przeszłością w Dumie Powiśla.
Przypomnijmy: niemal trzy tygodnie temu w klubie z Puław pojawił się koronawirus. Cztery pozytywne wyniki testów oznaczały, że zespół musi udać się na kwarantannę. Z tego powodu trzeba było odwołać dwa spotkania ligowe z: Chełmianką i Wisłoką Dębica. Pierwsze z nich zostanie rozegrane w środę, 21 kwietnia. Termin drugiego nie został jeszcze ustalony. Ostatnio na boisku piłkarze Wisły pojawili się 20 marca, kiedy rozbili Hetmana Zamość 7:0.
W jakiej formie Adrian Paluchowski i spółka wrócili do zajęć? – Szczerze mówiąc myślałem, że jednak będzie gorzej – mówi Mateusz Pielach, kapitan drużyny. – Widać jednak po tych pierwszych treningach, że naprawdę nie ma tragedii. Przez siedem, czy 10 dni trudno jest wszystko zapomnieć. Dlatego mamy nadzieję, że ta przymusowa przerwa jednak nie wybije nas z rytmu i dalej będziemy grali to, do czego przyzwyczailiśmy kibiców – dodaje popularny „Beny”.
A jak chorobę przechodzili piłkarze, którzy dostali pozytywne wyniki? – Obyło się bez trudnych przypadków, może pojawiło się u chłopaków gorsze samopoczucie, ale wszyscy praktycznie przeszli koronawirusa bezobjawowo – przyznaje Pielach.
We wtorek Duma Powiśla nie mogła jeszcze ćwiczyć w pełnym składzie. Brakowało: Ednilsona, Dominika Cheby, a także Łukasza Kacprzyckiego. Cała trójka dzień później zameldowała się jednak na zajęciach.
O tym, czy przerwa rzeczywiście nie będzie miała wpływu na poczynania Wisły na boisku przekonamy się już w sobotę. Drużyna trenera Pawlaka zagra na wyjeździe z Lewartem. A to oznacza starcie z drużyną, w której jest sporo byłych zawodników Dumy Powiśla. Akurat na ten mecz do gry wraca Konrad Nowak. „Nowy” spędził w Puławach osiem sezonów w latach 2009-2017. Grał zarówno w trzeciej, jak i drugiej, a także pierwszej lidze. Ostatnio musiał pauzować za czerwoną kartkę. Po pięciu spotkaniach kary spróbuje jednak pomóc swojej drużynie w walce o punkty.
Byłych graczy Wisły w Lubartowie jest jednak więcej. To także: Arkadiusz Maksymiuk, Dawid Pożak, Krystian Żelisko, czy Konrad Szczotka. A trenerem najbliższego rywala Wisły jest przecież Tomasz Bednaruk, który także zakładał koszulę klubu z Puław. – Wiemy, że w zespole przeciwnika nie brakuje piłkarzy z przeszłością u nas. Na pewno wszyscy będą chcieli się pokazać. My pojedziemy jednak do Lubartowa po zwycięstwo. Chcemy podtrzymać dobrą passę – zapowiada Mateusz Pielach.
Można nawet powiedzieć, że podopieczni trenera Pawlaka mają bardzo dobrą serię, bo nie dość, że wygrali wszystkie cztery mecze ligowe w tym roku, to nie stracili w nich nawet bramki. A przeciwnik nie przegrywa często, ale też nie wygrywa. Beniaminek w sześciu występach w tym roku zanotował cztery remisy i dwie porażki. W efekcie, wylądował w strefie spadkowej.