(fot. PRZEMYSŁAW GĄBKA/GORNIK.LECZNA.PL)
Rozmowa z Jarosławem Niezgodą, pochodzącym z Poniatowej napastnikiem Ruchu Chorzów, powołanym na mistrzostwa Europy do lat 21 które odbędą się m.in. w Lublinie
- Dużo wcześniej dowiedziałeś się że zagrasz na młodzieżowym Euro?
– Dwa dni przed ogłoszeniem powołań trener poinformował mnie telefonicznie. Bardzo na to liczyłem i cieszę się z tego powodu. Szkoda tylko, że wraz z Ruchem Chorzów spadłem z ligi, tak byłbym w zdecydowanie lepszym nastroju po tym sezonie.
- Dodatkowa radość chyba jest taka, że będziesz grał na Euro w Lublinie, a Lubelszczyzna to twoje rodzinne strony. Dużo znajomych ma bilety?
– Myślę, że telefony będą się urywać i będą mnie prosić o bilety. Pierwsze zamówienia już były. Dużo rodziny i znajomych wywodzi się z tych okolic.
- Jak oceniasz swoje szanse na występy w pierwszym składzie?
– Nie wiem. Podczas ostatniego zgrupowania dostałem szanse debiutu. Wówczas dwukrotnie wchodziłem z ławki rezerwowych. Na pewno nie jestem pierwszym wyborem, ale będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony, żeby trener mógł na mnie liczyć.
- Rolą jokera podczas Euro też byś nie pogardził?
– Myślę, że nie. Zwłaszcza jeżeli ten joker miałby być skuteczny (śmiech).
- Nie możesz się już doczekać meczu otwarcia?
– Zostało jeszcze trochę czasu, a ja teraz przede wszystkim chcę wyzdrowieć. W ostatnim meczu ligowym nie grałem, ponieważ naciągnąłem sobie lekko pachwinę, ale myślę, że do zgrupowania będzie już wszystko w porządku.
- Kto jest faworytem grupy w twojej opinii?
– Nie tylko w mojej, ale wydaje mi się, że w miarę czytelne jest to, że faworytem są jednak Anglicy. Wiadomo, że my będziemy się starali. Gramy u siebie i chcemy zająć jak najwyższe miejsce. A najwyższym jest pierwsze.
- Brak Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego to duże osłabienie?
– Pewnie tak. Są to zawodnicy z bardzo dużym potencjałem, którzy wielokrotnie grali w kadrze seniorskiej. Jednak, znając życie, to gdyby oni mogli zagrać, to miejsca mogłoby zabraknąć choćby dla mnie.
- Czyli dzięki temu jest szansa, żeby zaistnieć na tym turnieju?
– Mam nadzieję, że nie tylko dzięki temu. I że gdyby ci zawodnicy jednak byli, to dla mnie też by się znalazło miejsce. Wiadomo jednak, że dzięki ich nieobecności, szanse są większe.
- Wiesz już coś o grupowych rywalach?
– Nie wiem za dużo. Trenerzy będą nam przybliżać te zespoły.