Lech Poznań zainaugurował rozgrywki w Lidze Europy od porażki z Benfiką Lizbona. Mimo to zawodnicy „Kolejorza” pokazali się z bardzo dobrej strony na tle o wiele silniejszego rywala
Od pierwszego gwizdka gospodarze nie przestraszyli się faworyzowanego rywala. W początkowych fragmentach bardzo aktywny był zwłaszcza Jakub Moder, który kilka razy próbował zaskoczyć bramkarza przeciwnika. Niestety, bez efektu bramkowego.
W dziewiątej minucie miejscowi mieli dużego pecha, bo pod linią końcową przy wślizgu ręką zagrał Tomasz Dejewski. Sędzia nie miał wątpliwości i przyznał ekipie z Portugalii rzut karny, a na gola zamienił go Pizzi. Lech się jednak nie załamał i po akcji Alana Czerwińskiego kontrę „Kolejorza” wykończył Mikael Ishak.
Później było kilka ciekawych akcji, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Skuteczniejsi byli przyjezdni. Gilbert urwał się skrzydłem i dograł idealnie w pole karne na głowę Darwina Nuneza, który świetnie wyszedł w powietrze i głową ustalił rezultat do przerwy na 1:2.
Po zmianie stron Ishak doprowadził do wyrównania, ale bohaterem został Nunez. Napastnik z Urugwaju zaliczył jeszcze dwa trafienia, w sumie ustrzelił hat-tricka i zapewnił swojej drużynie cenne zwycięstwo 4:2.
W drugim spotkaniu grupy D Rangers FC wygrali na wyjeździe 2:0 ze Standardem Liege. Za tydzień piłkarze Dariusza Żurawia zagrają w Szkocji.
Lech Poznań – Benfica 2:4 (1:2)
Bramki: Ishak (15, 48) – Pizzi (9-karny), Nunez (42, 60, 90).
Lech: Bednarek – Czerwiński, Dejewski, Crnomarković, Puchacz (74 Kraweć) – Skóraś (90 Awwad), Tiba, Moder, Ramirez (67 Muhar), Kamiński (67 Marchwiński) – Ishak (74 Kaczarawa).
Benfica: Vlachodimos – Gilberto, Otamendi, Vertonghen, Grimaldo (67 Tavares) – Pizzi (46 Silva), Taarabt (61 Weigl), Gabriel, Everton (87 Jardel) – Waldschmidt (62. Pedrinho), Nunez.
Żółte kartki: Crnomarković, Muhar.
Sędziował: Nikola Dabanović (Czarnogóra).
Mecz bez udziału publiczności.
Tabela
- Benfica 1 3 4-2
- Rangers 1 3 2-0
- Lech Poznań 1 0 2-4
- Standard 1 0 0-2