Pierwszy remis na mistrzostwach świata stał się faktem. W drugim meczu grupy B Stany Zjednoczone prowadziły z Walią, ale nie udało im się go utrzymać
Starcie reprezentacji USA z Walijczykami typowane było jako mecz o drugie miejsce w grupie B, bo pierwszą lokatę eksperci zarezerwowali dla Anglików. Poniedziałkowy mecz od początku był bardzo zacięty i toczył się w niezłym tempie. Spotkanie lepiej zaczęło się dla USA. Po bardzo dobrej akcji i prostopadłym podaniu wynik otworzył Timothy Weah. 22-letnim napastnik będący zawodnikiem francuskiego OSC Lille to syn legendarnego George’a Weah, który obecnie pełni funkcję prezydenta Liberii.
Po zmianie stron z każdą kolejną minutą coraz więcej z gry mieli Walijczycy. Gareth Bale i spółka atakowali coraz śmielej i mieli kilka okazji, lecz dobrze spisywał się bramkarz Stanów Zjednoczonych. W 82 minucie Wyspiarze dopięli jednak swego. Po faulu w polu karnym na Bale’u do piłki podszedł sam poszkodowany i wyrównał stan rywalizacji, która zakończyła się podziałem punktów.
Tym samym po pierwszej kolejce prowadzenie w grupie zgodnie z przewidywaniami objęli Anglicy. Za nimi jest Walia i USA, a stawkę zamyka Iran. Kolejne mecze w grupie B odbędą się już w piątek. O godzinie 11 Walia zagra z Iranem, a o 20 Anglicy podejmować będą USA
USA – Walia 1:1 (1:0)
Bramki: Weah (36) – Bale (82-karny).
USA: Turner - Dest (74 Yedlin), Zimmerman, Ream, Robinson, McKennie (66 Aaronson), Adams, Musah (74 Acosta), Weah (88 Morris), Sargent (74 Wright), Pulisić.
Walia: Hennessey – Mepham, Rodon, Davies, Roberts, Ramsey, Ampadu (90 Morrell), Williams (79 Johnson), Bale, James (46 Moore), Wilson (90 Thomas).