Piłkarze Sławomira Pogonowskiego pokonali w niedzielę Lubliniankę 1:0. Dzięki temu po cichu mogą jeszcze marzyć o grze w grupie mistrzowskiej. Oczywiście, muszą jednak wygrać dwa pozostałe spotkania rundy zasadniczej, a do tego liczyć na korzystne wyniki innych spotkań.
Trzeba przyznać, że zielono-czarni wygrali zasłużenie. Mieli przewagę i kilka dogodnych sytuacji. Trudno się jednak dziwić skoro w „podstawie” pojawiły się solidne posiłki z pierwszej drużyny. W IV lidze zagrali: Gabriel Matei, Aron Stasiak, Aleksander Jagiełło, czy Bartłomiej Kukułowicz. Różnicę zrobił zwłaszcza ten ostatni.
Szybko groźny strzał oddał Stasiak jednak dużo lepiej pod bramką rywali zachował się Kukułowicz. W 20 minucie lewym skrzydłem popędził Jagiełło, oddał piłkę koledze, a ten z około 10 metrów nie dał szans bramkarzowi. W końcówce pierwszej odsłony Kukułowicz o mały włos nie zapisał na swoim koncie drugiej bramki. Tym razem zauważył, że bramkarz jest zbyt daleko wysunięty i spróbował lobu z 25 metrów. Było blisko, ale ostatecznie piłka trafiła w słupek.
W drugiej połowie szans było mniej. Jedną z nielicznych miała Lublinianka. Michał Wszołek skorzystał nawet z błędu bramkarza rywali i wpakował piłkę do siatki. Z pomocą gospodarzom przyszła jednak chorągiewka bocznego arbitra, który pokazał spalonego. Efekt? Goście z Lublina nie byli już w stanie wyrównać i musieli wracać do domu z pustymi rękami.
– Wydaje mi się, że do przerwy byliśmy lepsi i zasłużenie prowadziliśmy. Mieliśmy więcej z gry, ale poza dwoma sytuacjami Bartka Kukułowicza więcej szans już nie było. Rywale chyba ani razu nam nie zagrozili. W drugiej połowie gra była szarpana od szesnastki do szesnastki, a żadna drużyna nie miała pomysłu co zrobić, żeby zaskoczyć bramkarza – mówi Sławomir Pogonowski, trener ekipy z Łęcznej.
Dodaje też, że dzięki wygranej zielono-czarni mają jeszcze szansę na szóstkę. – Cieszymy się, że zaczęliśmy rok od wygranej. Mamy jeszcze dwa mecze i dobrze byłoby je wygrać. Wtedy będzie jeszcze szansa na awans do grupy mistrzowskiej. Trzeba jednak poczekać na to co pokażą inne drużyny – wyjaśnia opiekun Górnika II.
Górnik II Łęczna – Lublinianka Lublin 1:0 (1:0)
Bramka: Kukułowicz (20).
Górnik II: Nowaczek – Matei, Kocyła, Duda, Zagórski, Korczakowski (46 Obroślak), Kukułowicz, Bujak, Tkacz, Jagiełło, Stasiak.
Lublinianka: Kurek – Jakimiński (46 Wszołek), Kuzioła, Giza, Dzyr, Majewski, Kabała (66 Barwiak), Kamiński (66 Wadowski), Rasiński, Rybak, Miśkiewicz (86 Grzelak).
Żółte kartki: Kocyła – Rybak, Jakimiński, Dzyr.
Sędziował: Kamil Szczołko (Lublin).