Miała być spokojna zima, a zanosi się na dużo zmian w kadrze drużyny Damiana Panka. Lider grupy pierwszej będzie musiał znaleźć następców dla kilku zawodników. Wszystko wskazuje na to, że po półrocznej przygodzie z Huraganem szybko do III ligi wróci Mariusz Chmielewski
Trener Panek już kilka tygodni temu wiedział, że na wiosnę nie będzie miał do dyspozycji: Krystiana Mikołajewskiego, który zdecydował się na wyjazd zagraniczny, a także: Jakuba Magiera i Sebastiana Całki.
Niestety, ostatnio okazało się, że do rubryki ubyli trzeba wpisać kolejne nazwiska. Łukasz Mirończuk i Alan Olszewski postanowili zawiesić buty na kołku, bo praca uniemożliwia im systematyczne trenowanie.
Na dodatek na wiosnę kolejnych goli dla Huraganu raczej nie strzeli już Chmielewski. „Mario” jesienią uzbierał 16 bramek. I zanosi się na to, że szybko wróci do Podlasia Biała Podlaska. A to właśnie z tego klubu w lecie przeniósł się do zespołu trenera Panka.
– Wiemy o zainteresowaniu Podlasia Mariuszem i życzymy mu jak najlepiej. Możemy stracić najlepszego strzelca, ale szczerze mówiąc ja nie należę do ludzi, którzy siedzą i płaczą. Trzeba będzie poszukać innych rozwiązań. Taka jest specyfika pracy w piłce i czasami lepiej być przygotowanym na różne sytuacje. Cieszymy się, że pomogliśmy Mariuszowi, bo wiemy, że jest związany z Białą – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Międzyrzeca Podlaskiego.
A jak ocenia sytuację kadrową swojej drużyny? – Nie spodziewaliśmy się wielkich zmian, a tymczasem będzie mała rewolucja. Łukasz i Alan chcą skupić się na pracy i postanowili skończyć z graniem w piłkę. Obowiązki zawodowe nie pozwalają na regularne treningi także Kubie Magierowi. Szukamy następców i kilku nowych zawodników rozpoczęło z nami przygotowania, więc sobie poradzimy. Tym bardziej, że cel, czyli awans do grupy mistrzowskiej i utrzymanie już zrealizowaliśmy jesienią – zapewnia trener Panek.
Z nowych twarzy na razie z liderem grupy pierwszej ćwiczą: Jakub Łęcki (wcześniej Podlasie, ostatnio Szydłowianka Szydłowiec z radomskiej okręgówki) oraz Karol Warda (Lutnia Piszczac). Szkoleniowiec, jak wzmocnienia traktuje też powroty po kontuzjach: Patryka Pakuły oraz Rosjanina Dmitrija Lukhanina, który może występować na pozycji numer sześć i osiem.
– Jest w zespole kilka nowych postaci, a na pewno będziemy się starali wypełnić jeszcze lukę po Mariuszu. Kadra nie jest zbyt liczna, bo nie spodziewaliśmy się, że aż tylu chłopaków stracimy w zimie. Mamy jednak swoje cele i możliwości. Na pewno działamy w sposób transparentny, a jeżeli nie będzie kontuzji, to wierzę, że na wiosnę sobie poradzimy – zapewnia trener Panek.
Jego podopieczni pierwszy mecz kontrolny rozegrają dopiero 5 lutego. W Mińsku Mazowieckim zmierzą się wtedy z tamtejszą Mazovią.