W trzech pierwszych meczach grupy mistrzowskiej Stal Poniatowa zdobyła tylko punkt. W trzech kolejnych radziła już sobie zdecydowanie lepiej, bo wywalczyła siedem „oczek”. W sobotę pokonała na boisku w Zawadzie Gryf Gmina Zamość 3:1.
Drużyna Konrada Szmyrgały bardzo dobrze weszła w mecz. Wystarczyło 20 minut, a ekipa beniaminka miała już w zapasie dwa gole. Najpierw Jonatan Wlizło wywalczył rzut karny, a na gola zamienił go Damian Ścibior. Niedługo później po rzucie rożnym, w polu karnym gospodarzy zrobił się porządny „kocioł”, a w odpowiednim miejscu znalazł się Sebastian Pyda i po raz drugi umieścił piłkę w siatce Gryfa.
W kolejnych fragmentach pierwszej odsłony Stal mogła zamknąć zawody, ale zmarnowała przynajmniej dwie dogodne okazje. I wiadomo, jak to w takich sytuacjach bywa. Od razu po zmianie stron podopieczni Sebastiana Luterka zaliczyli kontaktowe trafienie. Chociaż tak naprawdę wyręczył ich… Pyda, który tym razem trafił do swojej bramki. Po szybkiej kontrze Hubert Sałamacha uderzył na bramkę, ale raczej golkiper zespołu z Poniatowej nie miałby z tym strzałem wielkich problemów. We wszystko wmieszał się jednak Pyda, który chciał wybić piłkę. Problem w tym, że źle w nią trafił i zamiast wyekspediować ją do przodu lobem przerzucił ją nad swoim bramkarzem.
Gospodarze zwietrzyli szansę i chcieli powalczyć jeszcze przynajmniej o punkt. Wydawało się, że na 2:2 trafi Sałamacha, ale zamiast do siatki przymierzył w słupek. Po chwili „setkę” zmarnował Konrad Gąsiorowski, ale w 82 minucie Stal „uspokoiła” mecz. Sylwester Parada był faulowany w szesnastce rywali, sędzia po raz drugi wskazał na „wapno”, a doskonałej okazji nie zmarnował Ścibior, który zamknął zawody.
– Wygraliśmy, jak najbardziej zasłużenie. Dobrze weszliśmy w mecz i szybko mieliśmy dwie bramki zaliczki. Jeszcze w pierwszej połowie powinniśmy zamknąć spotkanie. Nie wykorzystaliśmy jednak naszych sytuacji. Na drugą część wyszliśmy rozkojarzeni, a przeciwnik zdobył gola i złapał wiatr w żagle. Było nerwowo, ale na szczęście w końcówce zdobyliśmy trzecią bramkę i było po meczu – mówi Konrad Szmyrgała, który w drugiej połowie dał szansę gry trzem młodym piłkarzom z rocznika 2007. Pierwsze minuty w IV lidze zaliczyli: Mikołaj Smolik, Patryk Banach i Damian Sowiński.
Gryf Gmina Zamość – Stal Poniatowa 1:3 (0:2)
Bramki: Pyda (47-samobójcza) – Ścibior (13, 82-obie z karnych), Pyda (20).
Gryf: P. Dobromilski – Wolanin, Kurzawa, Tomasiak, Pupeć (80 Owsik), Sałamacha, Rząd (82 Zawadzki), Baran, Woźniak, Panas, Klimkowski.
Stal: Pyśniak – Wlizło, Pyda, Żurek, Kucharczyk, Juchna (65 Tkaczyk), Skrzypek, Ścibior (90 Sowiński), Filipczuk (65 Parada), Gąsiorowski (84 Smolik), Baran (87 Banach).