Jeszcze bardziej odmłodzony Hetman Zamość rozpoczął sezon w Hummel IV lidze od porażki w derbach z Huczwą Tyszowce. Drużyna Krzysztofa Rysaka bez większych problemów pokonała rywali 2:0. Miała jednak znacznie więcej sytuacji i wynik mógł być bardziej okazały.
Tak naprawdę już w pierwszej minucie Huczwa powinna prowadzić. Adam Niderla znalazł się sam przed Jakubem Wyłupkiem, ale uderzył zbyt lekko, żeby otworzyć wynik.
Goście długo nie czekali jednak ze zdobyciem gola W 28 minucie ładnie prawym skrzydłem urwał się Jakub Cielebąk. I po chwili posłał centrę w pole karne, gdzie na piłkę nabiegali: Rafał Turczyn i Michajło Kaznocha. Najpierw wydawało się, że to ten pierwszy, czyli były kapitan Hetmana uderzył do siatki. Ostatecznie to był jednak „swojak” gracza z Zamościa.
Gospodarze próbowali coś zdziałać z przodu. O ile udawało im się nieźle wyprowadzić piłkę spod swojej bramki, to później był już duży problem, żeby na poważnie zagrozić Piotrowi Waśkiewiczowi. Do przerwy utrzymało się skromne prowadzenie ekipy z Tyszowiec, a po zmianie stron padła jeszcze tylko jedna bramka. W 68 minucie faulowany tuż za szesnastką był Andrej Shmat. Piłkę ustawił Anton Lytvyn i ładnym strzałem nad murem ustalił rezultat na 0:2.
To, że zawody zakończyły się „tylko” takim wynikiem to zasługa bramkarza miejscowych, który nie dał się pokonać w dwóch doskonałych sytuacjach chociażby Tuczynowi. W kilku innych też bronił bez zarzutu.
– Zdecydowanie to było nasze zasłużone zwycięstwo. Byliśmy zespołem, który kontrolował sytuację od pierwszego do ostatniego gwizdka. Graliśmy dojrzałą i spokojną piłkę. Wiedzieliśmy jednak, że młodzież z Zamościa będzie chciała się zrehabilitować za wpadkę ze sparingu z Hetmanem Żółkiewka. Na pewno zagrali lepiej. Radziliśmy sobie jednak z ich długimi piłkami i nie pozwalaliśmy na wiele w ofensywie – mówi Krzysztof Rysak, trener Huczwy.
Dodaje też, że ma lekki niedosyt po tym spotkaniu. – Powinniśmy strzelić więcej goli. Kuba Wyłupek wybronił jednak kilka dobrych szans. Kilka razy inaczej powinniśmy też rozwiązać nasze akcje ofensywne. Troszeczkę byliśmy niezdecydowani także w pierwszym kwadransie po przerwie. Hetman nie miał jednak żadnej „setki” i rzadko gościł w naszym polu karnym. Pierwszy raz zagraliśmy jednak w takim ustawieniu, a nadal brakowało przecież Damiana Ziółkowskiego, dlatego potrzebujemy jeszcze trochę czasu – dodaje opiekun gości.
Hetman Zamość – Huczwa Tyszowce 0:2 (0:1)
Bramki: Kaznocha (28-samobójcza), Lytvyn (68).
Hetman: Wyłupek – Gierowski, Dajos (81 Kozioł), Ostaszewski, Łapiński (46 Bator), Niedźwiedź (61 Gałka), Kaznocha, Wójcik, Herda, Szura (46 Nowak), Sienkiewicz (46 Maziarka).
Huczwa: Waśkiewicz – Skowronek, Ścibior, Duduś (75 Persona), Dworak (75 Materna), Krosman, Shmat, Lytvyn (80 Gałan), Cielebąk, Niderla (46 Gęborys), Turczyn.
Żółte kartki: Maziarka, Herda, Kaznocha – Shmat, Cielebąk, Ścibior.
Czerwona kartka: Kaznocha (Hetman, 88 minuta, za faul).
Sędziował: Przemysław Kasztelan (Zamość).