W 90 minucie wydawało się, że Kryształ nie zdobędzie w starciu z Victorią Żmudź ani jednego punktu. A tymczasem piłkarze Jacka Ziarkowskiego zgarnęli pełną pulę po wygranej 3:2.
Drużyna Piotra Molińskiego dwa razy prowadziła w Werbkowicach. W 29 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Kamila Sawę piłka wybita przez gospodarzy trafiła do Ezany Kahsaya, a „Izi” świetnym strzałem otworzył wynik.
Wydawało się, że goście zabiorą prowadzenie na do szatni. W ostatnich sekundach pierwszej odsłony szybka kontra skończyła się dośrodkowaniem z prawego skrzydła i golem Sebastiana Denkiewicza.
Victoria się jednak nie załamała, bo w 48 minucie ponownie była na prowadzeniu. Ładną akcję przeprowadzili: Kahsay, Jakub Sawa i Kamil Przychodzień, a wszystko wykończył Szymon Bielecki. Na kwadrans przed końcem zawodów błąd rywali wykorzystał Grzegorz Mulawa i ponownie był remis.
Sporo emocji było w samej końcówce. Najpierw szalę na swoją stronę powinni przechylić goście. Aleksander Flis wywalczył karnego. Piłkę na „wapnie” ustawił Robert Kazubski i... nie wykorzystał świetnej szansy. Kilkadziesiąt sekund później zaatakowali gracze Kryształu. Marcin Zapał faulował Stanisława Rybkę i znowu mieliśmy jedenastkę. Odpowiedzialność wziął na siebie sam poszkodowany, ale górą był bramkarz Victorii. Sędzia uznał jednak, że Zapał za wcześnie się ruszył i nakazał powtórkę. Drugi raz Rybka już się nie pomylił i trzy punkty po nerwowej końcówce jednak zostały w Werbkowicach.
– To był bardzo emocjonujący mecz, zwłaszcza w samej końcówce. Szkoda, bo dwa razy prowadziliśmy, ale przy wyniku 2:1 popełniliśmy za dużo błędów, a to nakręcało przeciwnika. Za dużo było niewymuszonych strat. Rywale wyrównali jednak znowu to my mogliśmy wyjść na prowadzenie. Karne? Bardziej mamy pretensje do siebie, że nie wykorzystaliśmy swojej szansy niż o decyzję arbitra o powtórce jedenastki. Zależało nam na wygranej, bo trzy punkty dałyby nam awans do szóstki. A teraz sytuacja się skomplikowała – mówi Piotr Moliński.
Jak zawody oceniają gospodarze? – Mówi się, że sport to zdrowie, ale to nie prawda. Naprawdę ten mecz kosztował nas mnóstwo nerwów. Uważam jednak, że wygraliśmy zasłużenie. Musieliśmy gonić wynik i dlatego bardzo się cieszymy, że jednak udało się wywalczyć trzy punkty. Słowa uznania dla drużyny – cieszy się Robert Semeniuk, kierownik Kryształu.
Kryształ Werbkowice – Victoria Żmudź 3:2 (1:1)
Bramki: Denkiewicz (45), Mulawa (75), Rybka (90+2) – Kahsay (29), Bielecki (48).
Kryształ: Stachyra – Dec, Mulawa, Śmiałko, Wójtowicz, Sas, Denkiewicz, Omański, Otręba, Więcaszek, Rybka.
Victoria: Zapał – Kazubski, Przychodzień, Persona (80 Flis), J. Sawa (80 Misiurek), Kuczyński (66 Lecki), K. Sawa, Ścibior, Bielecki, Kahsay.
Żółte kartki: Więcaszek, Sas, Rybka – Ścibior, Lecki.
Czerwona kartka: Przychodzień (Victoria, 82 min, za faul).
Sędziował: Przemysław Kasztelan (Zamość).