Nie było tak łatwo, jak w pierwszym meczu, który Tomasovia wygrała 10:0, ale i tak to lider zabrał wszystkie punkty. W niedzielę drużyna Pawła Babiarza wygrała w Biłgoraju 2:0, a obie bramki zdobyła po przerwie.
W pierwszej połowie o gole mogli się pokusić gospodarze, ale goście także. Po stronie miejscowych dwa razy próbował Dominik Skubisz.
Najpierw Karol Krawczyk odbił jego uderzenie, a później zawodnik Łady główkował nad bramką. Niebiesko-biali pokazali, że potrafią ładnie rozegrać akcje, ale brakowało im wykończenia. W dobrych sytuacjach pudłowali: Arkadiusz Smoła, Jakub Szuta, czy Patryk Słotwiński. W efekcie, do przerwy pachniało niespodzianką.
Od początku drugiej połowy w bramkę gospodarzy nie mógł się wstrzelić Jakub Szuta. Najpierw przymierzył w boczną siatkę, później z bliska huknął nad poprzeczką. W 56 minucie przegrał za to pojedynek z Łukaszem Szawarą. W 64 minucie gracz Tomasovii w końcu wpakował piłkę do siatki – po świetnie rozegranym rzucie rożnym.
Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem mogło być jednak po jeden, ale minimalnie spudłował Dariusz Kuliński. To zemściło się kilka chwil później. Arkadiusz Smoła wywalczył karnego, a z 11 metrów nie pomylił się Damian Szuta. I trzy punkty mimo problemów jednak pojechały do Tomaszowa Lubelskiego.
– Na pewno powalczyliśmy liderem, ale trzeba obiektywnie stwierdzić, że jednak Tomasovia była o te dwie bramki lepsza. Staraliśmy się od początku spotkania nadrabiać braki walką i zaangażowaniem. Po przerwie opadliśmy z sił, swoje zrobiła też krótka ławka i jednak przegraliśmy. Generalnie chłopaki zasłużyli jednak na brawa, bo dali z siebie wszystko – ocenia Marcin Mura, trener gospodarzy.
Szkoleniowiec gospodarzy spodziewał się trudnego meczu i dlatego cieszył się z kompletu punktów. – Przed meczem mówiłem, że wygraną 1:0 wziąłbym w ciemno. Zawsze w Biłgoraju grało nam się trudno, dlatego cieszą przede wszystkim punkty – mówi Paweł Babiarz. – Uważam jednak, że zagraliśmy dobre zawody, nie potrafiliśmy jednak przed przerwą znaleźć drogi do bramki. W drugiej odsłonie rozstrzygnęliśmy spotkanie stałymi fragmentami gry. Łada była dużo lepiej zorganizowana niż we wrześniu, zrobili duży postęp, jeżeli chodzi o motorykę, kadrowo też się podciągnęli. Widać pracę trenera, dlatego jesteśmy zadowoleni z punktów – dodaje opiekun niebiesko-białych.
Łada 1945 Biłgoraj – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:2 (0:0)
Bramki: J. Szuta (64), D. Szuta (78-z karnego).
Łada: Szawara – Raduj, Kuliński, Hanas, Kapuśniak, Nawrocki (46 Piech, 79 Kubik), Larwa, Myszak, Deriabin (84 Myszak), Szarlip (89 Branewski), Skubisz.
Tomasovia: Krawczyk – Chudyga (64 Pleskacz), Chmura, Skiba, Zozulia, Karólak (64 Baran), Sałamacha, Słotwiński, Smoła, D. Szuta (85 Lomber), J. Szuta (85 Matterazzo)
Żółte kartki: Kapuśniak, Kuliński – Skiba
Sędziował: Paweł Tucki (Zamość).