Wydawało się, że Start Krasnystaw obok Świdniczanki i Tomasovii będzie na wiosnę jednym z kandydatów do awansu. Niestety, drużynę Marka Kwietnia można wykreślić z tej listy. Powód? Okrojony budżet i co za tym idzie odchudzenie składu lidera grupy drugiej.
Kibice w Krasnymstawie mogli być dumni ze swoich pupili. Start rozegrał kolejną, świetną rundę. W 15 meczach na jesieni zanotował: 11 zwycięstw, dwa remisy i dwie porażki. W efekcie, przerwę w rozgrywkach spędza na pozycji lidera grupy drugiej Hummel IV ligi. W zimie zanosiło się tylko na kosmetyczne zmiany, ale teraz wygląda na to, że dojdzie do rewolucji kadrowej.
We wtorek podopieczni trenera Kwietnia mieli spotkać się na pierwszym treningu. Wiadomo jednak, że wielu zawodników nie będzie na zajęciach. W rubryce ubyli trzeba będzie wpisać przede wszystkim Sebastiana Denkiewicza, który poinformował już działaczy, że nie zostanie w zespole. Dominik Skiba, czyli najlepszy snajper Startu przebywał na testach w drugoligowej Garbarni Kraków. Wypadł całkiem nieźle, ale ma jeszcze zagrać w najbliższy weekend w sparingu tej drużyny. Na testy wybrało się też kilku młodzieżowców ekipy z Krasnegostawu.
– Nawet gdyby ktoś zapłacił mi milion dolarów, to nie byłbym w stanie powiedzieć, jak będzie wyglądała nasza kadra na wiosnę. Może coś więcej w tym temacie będzie można powiedzieć na 10-14 dni – mówi Marek Kwiecień. I wyjaśnia skąd wzięły się problemy lidera. – Z powodów finansowych musieliśmy dać wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów wielu chłopakom. Nie wiem, jak to powiedzieć, po prostu mamy obcięty budżet na drużynę i musieliśmy to wszystko przeszacować. Na pewno dojdzie do dużej przebudowy kadry, ale naprawdę nie wiem, czym ona się zakończy. Spora grupa zawodników nadal zastanawia się co zrobić: szukać nowych drużyn, czy jednak zostać u nas – dodaje szkoleniowiec.
W tej sytuacji nie ma też mowy, żeby Dawid Sołdecki i jego koledzy powalczyli o awans do III ligi. – To dla nas naprawdę przykra sytuacja, bo pokazaliśmy, że w bardzo krótkim czasie organizacyjnie i sportowa ten zespół stał się liderem grupy. Niestety, mimo świetnych wyników nie ma z tego powodu żadnego odzewu. Nie chcę na nikogo wskazywać konkretnie, ale nie było nawet tematu, żeby ktoś do nas przyszedł i porozmawiał, czego nam trzeba, żeby utrzymać ten poziom sportowy. Szkoda, bo zrobiliśmy naprawdę bardzo fajny wynik – wyjaśnia trener Kwiecień.
Jego podopieczni będą ćwiczyli cztery razy w tygodniu, głównie na boisku ze sztuczną nawierzchnią (trzy jednostki) i siłowni. Po trzech tygodniach takiej pracy przystąpią do meczów kontrolnych, a zmierzą się w nich chociażby z: Tomasovią i Spartą Rejowiec Fabryczny.