Udany debiut Łukasza Gieresza w roli trenera Świdniczanki. W sobotę, na wiosenną inaugurację jego podopieczni pokonali Grom Różaniec aż 6:0. Co ciekawe, to po przerwie zdobyli jednak aż pięć z sześciu goli.
Od pierwszego gwizdka gospodarze ruszyli do ataku w poszukiwaniu pierwszej bramki. Udało się tuż po kwadransie zawodów przy pomocy rywali.
Goście mieli aut na wysokości swojego pola karnego, ale stracili piłkę. Przechwyt zaliczył Kamil Sikora, który po chwili wpadł w szesnastkę i uderzył obok bramkarza na 1:0.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale trzeba przyznać, że kilka razy z groźnymi akcjami wychodził także Grom. Brakowało jednak ostatniego podania, albo lepszej decyzji pod bramką Kacpra Kowalczyka.
Po przerwie Świdniczanka pierwszy groźny atak zaliczyła już w… 20 sekundzie. Goście nie mieli jednak nic do stracenia i też podchodzili wysoko do przeciwnika. Szybko zostali za to skarceni, bo już trzy minuty po wznowieniu gry było 2:0. Mikołaj Nawrocki z łatwością ograł rywala na skrzydle i wrzucił „na nos” do Huberta Kotowicza, który dołożył tylko głowę i z najbliższej odległości podwyższył prowadzenie miejscowych.
Grom potrafił jednak przejąć inicjatywę i stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Dawid Pigan ładnie uderzył z dystansu, ale w środek bramki. Po chwili w ostatniej chwili obrońcy zablokowali kolejny atak przyjezdnych. Tuż po godzinie gry zamiast 2:1 zrobiło się jednak 3:0. Znowu zaczęło się od odbioru w środku pola, tym razem Kotowicza, który posłał dobrą piłkę w pole karne do Jakuba Cielebąka. A ten drugi chwilę przed zejściem z boiska mimo asysty obrońcy zdołał uderzyć do siatki.
Pięć minut później Wojciech Markowicz za długo zbierał się z wybiciem piłki i futbolówkę odebrał mu Sebastian Plesz, a następnie wpakował do pustej bramki. W końcówce najpierw Bartłomiej Greniuk w doskonałej sytuacji strzelił prosto w bramkarza, ale piłka szczęśliwie spadła pod nogi Piotra Packa, który podwyższył na 5:0. Greniuk dostał jednak szansę na poprawę i kilkadziesiąt sekund później to on po niezbyt udanej interwencji bramkarza ustalił rezultat.
– To była bardzo udana inauguracja, na którą długo czekaliśmy. Wszystko przebiegało tak, jak sobie zakładaliśmy. O tym mówi wynik, ale gra też mogła się podobać. Boiska o tej porze roku nie są jeszcze najlepsze, ale pokazaliśmy, że praca, którą wykonaliśmy przynosi efekty. Trzeba jednak przyznać, że rywale wcale nie zagrali takiego złego spotkania. Byli odważni i momentami też potrafili nam zagrozić. Słowa uznania dla chłopaków, że mimo to wygraliśmy tak wysoko – cieszy się Łukasz Gieresz.
Świdniczanka Świdnik – Grom Różaniec 6:0 (1:0)
Bramki: Sikora (16), Kotowicz (48), Cielebąk (64), Plesz (69), Pacek (84), Greniuk (85).
Świdniczanka: Kowalczyk – Żmuda, Pielach, Kursa (87 Kowalski), Cielebąk (64 Pacek), Szymala, Sikora (84 Szczerba), Nawrocki, Sypeń, Kotowicz (77 Greniuk), Milcz (58 Plesz).
Grom: Markowicz – Podolak, Mielniczek, Halych, Przybysławski, Puchacz (75 Lis), Kaproń (63 Misiąg), Chmura, Kwiatkowski, Pigan, Paćkowski (46 K. Działo).