Cenna wygrana zespołu ze Żmudzi. Piłkarze Piotra Molińskiego pokonali Huczwę Tyszowce 3:0 i wrócili na drugie miejsce w tabeli grupy drugiej. Trzeba jednak dodać, że rywale przyjechali na mecz bez: Damiana Ziółkowskiego i Rafała Kycki.
W pierwszej połowie bardziej aktywni byli goście. To oni mieli też najlepsza szansę, ale spudłował Dariusz Michna. Ogólnie nie było to jednak porywające widowisko. Brakowało składnych akcji i celnych strzałów. Gospodarze stwarzali zagrożenie przede wszystkim po stałych fragmentach gry, ale niewiele z tego wynikało.
W 51 minucie kolejny rzut wolny przyniósł jednak gola dla Victorii. W pole karne dośrodkował Michał Kuczyński, a Szymon Bielecki głową wpakował piłkę do siatki. Odpowiedzieć mógł Daniel Pyś, ale jego próba wylądowała na poprzeczce. Szansę na wyrównanie miał również Michna, ale znowu piłka tylko musnęła obramowanie bramki.
A końcówka należała do ekipy ze Żmudzi. W 72 minucie Robert Kazubski przechwycił piłkę w środku pola i posłał świetne podanie za linię obrony do Piotra Leckiego. Ten „zabawił” się z obrońcami i bramkarzem, a po chwili podwyższył na 2:0. Podłamani goście 180 sekund później przegrywali już trzema bramkami. Tym razem uderzenie Kuczyńskiego odbił Adrian Parzyszek, ale skuteczną dobitką popisał się Ezana Kahsay.
– Bardzo się cieszymy, bo potrzebowaliśmy tej wygranej. W rewanżach jakoś nie potrafiliśmy się odnaleźć. Gra nie była zła, ale brakowało bramek i punktów. Pierwsza połowa to kopanina i wiele strat z obu stron. My przeszliśmy metamorfozę po przerwie. Po tym, jak zdobyliśmy gola zdominowaliśmy spotkanie. I w sumie to był zarówno skuteczny, jak i przyjemny dla oka występ – cieszy się Piotr Moliński.
Goście zdecydowanie gorzej wypadli po zmianie stron. – To prawda, spotkanie miało dwie różny połowy – zgadza się Krzysztof Rysak, opiekun Huczwy. – Nie wyszliśmy chyba z szatni po przerwie. Uczulałem chłopaków na stałe fragmenty gry, a właśnie w taki sposób rywal otworzył wynik. Potem przez niefrasobliwe zachowanie w defensywie straciliśmy dwa kolejne gole. Victoria była od nas zdecydowanie lepsza po przerwie i zasłużenie wygrała. Jasne, że brakowało nam Damiana Ziółkowskiego i Rafała Kycki, ale nie chcę usprawiedliwiać porażki absencją tych dwóch graczy, bo i tak powinniśmy zagrać lepiej – dodaje trener przyjezdnych.
Victorię w najbliższym tygodniu czeka jeszcze zaległe starcie w Biłgoraju. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie odbędzie się mecz. Na razie oficjalna data to sobota, 5 grudnia. Niewykluczone, że zawody zostaną jednak rozegrane w najbliższą środę.
Victoria Żmudź – Huczwa Tyszowce 3:0 (0:0)
Bramki: Bielecki (51), Lecki (72), Kahsay (75).
Victoria: Perdun – Persona (87 Jakubiak), Kazubski, Skowronek (46 Flis), Misiurek, K. Sawa, Kuczyński (80 Paskiw), J. Sawa, Bielecki (82 Kasprzycki), Lecki, Kahsay.
Huczwa: Parzyszek – Okalski, Gilarski, Popko, Kuron, Krosman (46 Maziarka), Pyś, Iskierka (63 Dworak), Daszkiewicz, Kaznocha, Michna.
Żółte kartki: K. Sawa, Bielecki (Victoria).
Sędziował: Arkadiusz Wróbel (Biała Podlaska).