Hetman pokonał w sobotę na swoim stadionie Lewart Lubartów 2:1 i praktycznie przypieczętował drugie miejsce w tabeli. Oczywiście, oczekiwania w Zamościu były zupełnie inne, ale znowu nie udało się wywalczyć awansu do III ligi.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Już w siódmej minucie najgroźniejsi piłkarze Lewartu rozmontowali defensywę zespołu Jacka Ziarkowskiego. Na skrzydle urwał się Karol Bujak i posłał świetną piłkę w pole karne, a tam z podania kolegi skorzystał Michał Zuber i zrobiło się 0:1.
Już po kwadransie gry ponownie był jednak remis. Po starciu Michała Palucha z Przemysławem Ponurkiem sędzia zdecydował się podyktować rzut karny dla Hetmana. Na nic zdały się protesty przyjezdnych. Piłkę na „wapnie” ustawił Rafał Kycko i błyskawicznie doprowadził do wyrównania.
W kolejnych fragmentach spotkania długo utrzymywał się remis, ale obie ekipy miały swoje szanse. Wynik dopiero w 80 minucie zmienił Damian Otręba, który ładnym strzałem z woleja zapewnił swojej drużynie trzy punkty.
– Szkoda tego meczu, bo nie musieliśmy przegrać – ocenia Łukasz Mierzejewski, trener Lewartu. – Karny był mocno dyskusyjny. To była stykowa sytuacja, a my nie widzieliśmy tam faulu. Sędzia był jednak innego zdania. Rzadko oceniam pracę arbitra, ale tym razem uważam, że nie miał dobrego dnia. Ogólnie to był jeden z naszych lepszych meczów odkąd jestem trenerem. W piłce nie ma jednak sprawiedliwości – dodaje popularny „Mierzej”.
Hetman Zamość – Lewart Lubartów 2:1 (1:1)
Bramki: Kycko (15-z karnego), Otręba (80) – Zuber (7).
Hetman: Skrzypek – Otręba (90 Kuśmierz), Dudek, Świech, Daszkiewicz, Myśliwiecki, Kycko, Solecki, Bednara (60 Luterek), Stefański (77 Daszek), Paluch.
Lewart: Parzyszek – Piasek, Ponurek (60 Pokrywka), Turewicz, Marzęda, Majewski (83 Michna), Bujak, D. Pikul, Adamczuk, Szkutnik (66 Iskierka), Zuber.
Żółte kartki: Paluch, Bednara, Otręba – Zuber, Adamczuk
Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin).