Hetman w pierwszej kolejce rozbił MKS Ryki 5:0. Trener Jacek Ziarkowski nie do końca był jednak zadowolony z postawy swojego zespołu. W niedzielę głównego faworyta do awansu czeka starcie w Łukowie (godz. 17). Beniaminek też udanie przywitał się z ligą, bo na dzień dobry rozbił Włodawiankę 4:0
– Strzeliliśmy pięć goli i zrobiliśmy co do nas należało. Z drugiej strony, to nie był jakiś wielki mecz w naszym wykonaniu. Na pewno jest sporo do poprawy. Wiadomo jednak, że w lecie było sporo zmian w składzie i potrzebujemy czasu – wyjaśnia Jacek Ziarkowski, trener ekipy z Zamościa.
Szkoleniowiec jest przekonany, że w niedzielę jego piłkarzy czeka dużo trudniejszy test. – Raz, że Orlęta wygrały na inaugurację, a dwa, że pierwsze mecze na boiskach beniaminków zawsze nie są łatwe. Gospodarze na pewno będą podbudowani udanym początkiem sezonu. My zdajemy sobie jednak sprawę o co gramy i jak podchodzą do nas rywale. Musimy być na to gotowi – przekonuje popularny „Ziaro”.
Jak do niedzielnego meczu podchodzą gracze z Łukowa? – Sezon rozpoczęliśmy w wymarzony sposób. Nie liczyliśmy, że będzie tak dobrze, a prawdę mówiąc mogliśmy zdobyć więcej bramek, niż cztery. W lidze nie widać drugiej tak mocnej drużyny, jak Hetman i nie wiem, czy ktoś będzie w stanie im zagrozić. Z drugiej strony Łuków, to ciężkie boisko, a my nie mamy zamiaru poddawać się przed pierwszym gwizdkiem, dlatego spróbujemy przeciwstawić się faworytowi – zapewnia Robert Różański, opiekun beniaminka.
Co ciekawe, kadra zespołu z Zamościa ciągle nie została jeszcze zamknięta. Na testach przebywa chociażby zawodnik z Ghany Barnor Bright. – Ciągle mu się przyglądamy. Tak naprawdę do tej pory nie było okazji, żeby sprawdzić go na poważnie, bo szykowaliśmy się już do środowego meczu. Widać jednak, że potrafi grać w piłkę, ale czy u nas zostanie? Dajmy sobie jeszcze trochę czasu, zanim zdecydujemy – mówi trener Ziarkowski.