Kryształ nie rozegrał w sobotę wielkiego meczu, ale pokonał u siebie Lewart Lubartów 2:1. Efekt? Drużyna Roberta Wieczerzaka przynajmniej do niedzieli wskoczyła na fotel lidera.
W pierwszej połowie to goście byli groźniejsi. Znowu mieli jednak problem ze skutecznością. Najbliżej powodzenia był Michał Zuber, który trafił w poprzeczkę. Dobre okazje zmarnowali również Piotr Stalęga i Arkadiusz Adamczuk.
Po zmianie stron ten drugi szybko się zrehabilitował. Karol Bujak nie trafił do siatki z rzutu karnego, ale najszybciej zareagował właśnie Adamczuk, ktory pierwszy dopadł do piłki i dał swojej drużynie prowadzenie. W kolejnych minutach wynik na korzyść ekipy z Lubartowa powinien poprawić Bujak, ale znowu nie potrafił umieścić piłki w siatce. Tym razem z metra uderzył prosto w bramkarza.
Gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania na kwadrans przed końcowym gwizdkiem. Paweł Ślusarz, który sprokurował jedenastkę tym razem był faulowany w polu karnym rywali przez Jacka Paździora. Arbiter znowu wskazał na "wapno", a Rybka bez problemów wyrównał stan mecz. Kiedy wydawało się, że zawody zakończą się remisem dalekie podanie w pole karne posłał Maciej Wójtowicz. Błąd defensywy Lewartu spowodował, że w sytuacji sam na sam znalazł się Rybka. Miał trochę szczęścia, bo po jego strzale futbolówka wturlała się do bramki mimo ambitnej pogoni obrońców gości.
- Lewart wysoko zawiesił nam poprzeczkę. To nie było spotkanie, które porywało. Może bardziej sprawiedliwy byłby też remis. U siebie na pewno wymagamy lepszej gry, ale liczą się trzy punkty. Mamy pozycję lidera i zobaczymy co będzie dalej - mówi Robert Wieczerzak, trener Kryształu.
Niepocieszony był oczywiście szkoleniowiec przyjezdnych. Ekipa z Lubartowa na początku sezonu ma sporego pecha. - Kiedyś karta musi się odwrócić - mówi trener Makarewicz. - Nie wykorzystujemy swoich, świetnych sytuacji, a tracimy gole w końcówkach, ale po głupich błędach. W Werbkowicach mieliśmy sporo szans, ale znowu zawiodła skuteczność. Byliśmy też blisko wybicia piłki, która ostatecznie dała wygraną gospodarzom. Musimy się szybko wziąć w garść - dodaje opiekun Lewartu.
Kryształ Werbkowice - Lewart Lubartów 2:1 (0:0)
Bramki: Rybka (76-z karnego), (90+3) – Adamczuk (50).
Kryształ: Filipczuk – Ślusarz (87 Romański), Śmiałko, Dobromilski, K. Wołoch, Całka, Borys (71 Nieradko), Rybka (90+4 Wurszt), A. Wołoch (65 Wójtowicz), Reszczyński. Nowak (56 Sas).
Lewart: Kuźma – T. Mitura (70 A. Pikul), Piasek, Paździor, Terlecki (78 Majewski), Adamczuk (90 Golda), Rusinek, Pęksa, Bujak, Zuber, Stalęga (54 D. Pikul).
Żółte kartki: K. Wołoch – Paździor.
Sędziował: Nestorowicz (Biała Podlaska). Widzów: 150.