Lewart do tej pory pozyskał dwóch zawodników: Konrada Szczotkę i Krystiana Żeliskę. Trener Tomasz Bednaruk chciałby jednak, żeby do kadry jego drużyny dołączyło jeszcze dwóch kolejnych piłkarzy: lewy obrońca i defensywny pomocnik.
Jeżeli chodzi o gracza na pozycję numer sześć, to cały czas mile widziany w Lubartowie byłby Arkadiusz Maksymiuk. Popularny „Maks” w grudniu rozwiązał umowę z Wisłą Puławy, a w sobotę wystąpił w sparingu Górnika Łęczna. Jeżeli nie załapie się jednak do kadry drugoligowca, to może dołączyć do Lewartu.
– Rzeczywiście, coś w tym temacie jest na rzeczy – przyznaje Tomasz Bednaruk, trener zespołu z Lubartowa. – Rozmawialiśmy z Arkiem, ale na razie luźno. Nie powiedział nie, więc na razie czekamy na rozwój wydarzeń. Wiem, że chciałby grać wyżej i niech próbuje. Zawsze możemy jednak wrócić do rozmów. Na pewno można powiedzieć, że cały czas jesteśmy w kontakcie – dodaje szkoleniowiec.
W kwestii lewych obrońców do wzięcia są chociażby: Marcin Świech, czy Dawid Niewęgłowski, czyli były zawodnik Lewartu. Lider tabeli IV ligi był jednak bliski pozyskania innego piłkarza na lewą stronę defensywy – Sebastiana Plesza z Avii Świdnik. – Wydawało się, że uda nam się pozyskać Sebastiana, co byłoby dla nas naprawdę solidnym transferem. Avia ostatecznie się jednak nie zgodziła i zawodnik na pewno zostaje w Świdniku, a my dalej rozglądamy się za nowymi piłkarzami – wyjaśnia trener Bednaruk.
Jedno jest pewne – Lewart szuka wzmocnień, a nie uzupełnień składu. – To musi być ktoś solidny. Nie szukamy nikogo na siłę. Jeżeli się ktoś trafi, to go pozyskamy. To musi być jednak zawodnik, który wniesie coś do naszego zespołu. Czy ktoś zgłosił chęć odejścia? Nie ma takiego tematu. Wszyscy trenują z nami. W przypadku kolejnych transferów do klubu pomyślimy o tym, czy z kogoś nie zrezygnujemy. To na pewno będą jednak piłkarze, którzy nie będą mieli zbyt częstych okazji do występów – zapewnia trener Bednaruk.
Wydawało się, że wiosną kolegom pomoże Karol Bujak. Wszystko wskazuje jednak na to, że pomocnik najwcześniej wróci na boisko w końcówce rundy wiosennej. – Na razie Karol ćwiczy indywidualnie, cały czas przechodzi rehabilitację. Jest trzy miesiące po operacji, a ma za sobą bardzo poważną kontuzję. Wiem, że chciałby wrócić wcześniej, ale naprawdę będzie o to ciężko. My nie chcemy ryzykować odnowienia urazu i nie spodziewam się, żeby pomógł nam wcześniej, niż na koniec sezonu. Najpierw musi być w stu procentach zdrowy i mieć pozwolenie od lekarza. My nie mamy zamiaru niczego przyśpieszać – wyjaśnia opiekun Lewartu.
Jego podopieczni pierwszy mecz kontrolny rozegrają 29 stycznia, a rywalem będzie POM Iskra Piotrowice.