Na zakończenie rundy jesiennej czeka nas prawdziwy hit. W Janowie Lubelskim zmierzą się: Janowianka i KS Cisowianka Drzewce, czyli: lider i trzecia drużyna w tabeli. Spotkanie zaplanowano na sobotę (godz. 13).
Drużyny Łukasza Gizy w czołówce tabeli pewnie wielu się spodziewało. Patrząc na skład, jakim dysponuje Ireneusz Zarczuk, też można było przypuszczać, że Janowianka będzie wysoko.
Nikt nie przypuszczał chyba, że aż tak wysoko. Jurij Perin i spółka do tej pory doznali tylko jednej porażki. Tak samo Cisowianka. Zespół z Janowa Lubelskiego jest najskuteczniejszy w lidze, z dorobkiem 46 goli, a rywale są pod tym względem na trzecim miejscu (38 bramek).
– Konia z rzędem temu, kto by przewidział, że ten ostatni mecz z Cisowianką będzie tak ważny i że obie drużyny będą w czubie tabeli. W końcu my będziemy bronić pierwszego miejsca. Niewiele osób się tego spodziewało, ale takie są fakty – mówi Ireneusz Zarczuk.
– Bardzo się z tego cieszymy i można powiedzieć, że to nie był przypadek, że do czwartej ligi awansowały dwie drużyny z lubelskiej okręgówki. Trzeba powiedzieć, że ta decyzja LZPN nie została podjęta tuż przed zakończeniem ligi, ale przed jej rozpoczęciem. A teraz oba zespoły bardzo fajnie się odnalazły klasę rozgrywkową wyżej. Cieszymy się taki mecz będzie na koniec rundy – dodaje szkoleniowiec.
Skoro oba zespoły rywalizowały w jednej grupie okręgówki, to znają się doskonale. Bilans ostatnich spotkań przemawia za Cisowianką, która wygrywała z Janowianką mecze u siebie (4:2 i 2:1), a na wyjeździe dwukrotnie zremisowała 0:0. Trzeba też od razu dodać, że stadion w Janowie stał się prawdziwą twierdzą. Ostatnia porażka gospodarzy u siebie to 3 października 2021 roku (0:3 ze Stalą Poniatowa). Biorąc pod uwagę cztery ostatnie sezony domowy bilans w lidze to: 41 zwycięstw, dziewięć remisów i tylko trzy porażki. A to oznacza, że goście staną przed prawdziwym wyzwaniem. Tak się jednak składa, że z boisk rywali przywieźli już sporo cennych punktów. Potrafili wygrać w: Lubartowie, Krasnymstawie czy Tomaszowie Lubelskim. Jedynej porażki doznali za to w Werbkowicach.
– Chcielibyśmy wygrać w sobotę, ale podchodzimy do tego meczu z dużym spokojem. Tak samo, jak w poprzednich sezonach. Przed startem rozgrywek mówiłem, że interesuje nas przede wszystkim utrzymanie. A to już praktycznie sobie zapewniliśmy. Dlatego w weekend jedziemy zagrać dobry mecz – zapewnia Łukasz Giza.
I dodaje, że akurat spotkanie na wyjeździe to dobra wiadomość ze względu na boisko. – Wiadomo, jaka jest pora roku, ale na pewno w Janowie Lubelskim murawa jednak będzie ciut lepsza niż u nas. Trzeba dać z siebie wszystko i powalczyć, bo to przecież będzie mecz ostatniej kolejki. Fajnie, że my i Janowianka jesteśmy tak wysoko w tabeli. Tym bardziej dreszczyk emocji będzie w sobotę większy. Co by się nie wydarzyło, to i tak mamy za sobą bardzo dobrą rundę – wyjaśnia popularny „Gizmen”.
Starcie w Janowie Lubelskim będzie też pojedynkiem czołowych snajperów ligi. Jurij Perin ma na koncie 18 goli, a Karol Kalita 15. „Kali” zagrał jednak tylko 12 meczów. – Jak znam Karola, to oczywiście, lubi strzelać, ale ważniejszy jest dla niego wynik zespołu, dlatego nastawiamy się na ciekawy i emocjonujący mecz – mówi trener Cisowianki Drzewce.